Mam dylemat... Mam męża, którego naprawdę kocham, tylko, że jest jedno ale... bardzo rzadko się.. kochamy... I już dawno temu wpadł mi w oko jeden zabójczy facet i on w dodatku szaleje za mną... Jak go widzę, to po prostu mam ochotę się na niego rzucić... strasznie mnie pociąga... I to w dodatku widuję go 3 razy w tygodniu... Strasznie chciałabym go chociaż pocałować i on zresztą mnie też... tylko, że jestem wierząca i boję się, że sumienie nie da mi spokoju... ale po prostu nie mogę wytrzymać jak go widzę i te jego spojrzenia na mnie.. te miłe słowa, komplementy doprowadzają mnie do szału! Co sądzicie o tym przypadku? Błagam pomóżcie mi! Co byście zrobiły na moim miejscu? POMOCY!! :(

Jedyna rada - natychmiast zerwij kontakty z tym facetem i zabierz się za ratowanie małżeństwa ;) Na prawdę - szkoda związku dla jakiegoś lowelasa. Pociąga Cię, bo jest czymś nieznanym i zakazanym, poznasz go bliżej i czar pryśnie. Warto przekreślać dla niego wspólne lata z mężem?

A czy ten 3 razy tygodniowy gościu wie że jesteś mężatką?

on chce Cie zaliczyc a Ty pozniej bedziesz umierala z powodu wyrzutow sumienia, ze zrobilas kochanemu mezowi takie swinstwo. prawdopodobnie tak Cie to bedzie meczylo, ze mu powiesz, i bedzie to poczatek konca. nie warto.

_________________
zapraszam na www.forum.szynszyle.info

chyba nie trzeba dodawac nic wiecej...


a Ty jakbys sie czula jakby Cie maz zdradzil/zdradzal?????

_________________
'-Jam częścią tej siły, która wiecznie zła pragnąc, wiecznie czyni dobro.'

sorry, pewnie dostane ostrzeżenie albo bana za tą wypowiedź ale jesteś tępą zdzirą Najpierw się zastanów jakiego partnera życiowego wybierasz, a nie będzie cierpaił bo ma taką żonę. Pozdro.

Sory Adek, muszę ;) ost //ema