Autor |
Wiadomość |
|
|
Tytuł: |
|
|
|
Heh to nie jest źle ;P tak najlepiej ;P hyhy
Heh to nie jest źle ;P tak najlepiej ;P hyhy
|
|
|
|
Napisane: 2008-06-14, 01:00 |
|
|
|
|
|
Tytuł: |
|
|
|
Jak ja zrywałem z jakąś laska to zaraz miałem kolejna :D - Jestem człowiekiem ktory potrzebuje 2 polowy :P i tak już z obecną girl Martą jestem 6 lat i jest Oki ^^
Jak ja zrywałem z jakąś laska to zaraz miałem kolejna :D - Jestem człowiekiem ktory potrzebuje 2 polowy :P i tak już z obecną girl Martą jestem 6 lat i jest Oki ^^
|
|
|
|
Napisane: 2008-05-27, 19:52 |
|
|
|
|
|
Tytuł: |
|
|
|
nie ukrywam że już się zastanawiałem co właściwie było ze mną nie tak, a jeśli okazałoby się że miała kogoś na boku to tym bardziej zacząłbym nad tym myśleć...Chciałbym sie jakoś dowiedzieć co i jak ale nie mam takiego sposobu. Boje się że zawale sesję która zbliża się wielkimi krokami bo nic a nic nie potrafie skupić się na nauce :/ zresztą pożyjemy zobaczymy. Dziękuję jeszcze raz wszystkim za wsparcie i pozdrawiam gorąco!
nie ukrywam że już się zastanawiałem co właściwie było ze mną nie tak, a jeśli okazałoby się że miała kogoś na boku to tym bardziej zacząłbym nad tym myśleć...Chciałbym sie jakoś dowiedzieć co i jak ale nie mam takiego sposobu. Boje się że zawale sesję która zbliża się wielkimi krokami bo nic a nic nie potrafie skupić się na nauce :/ zresztą pożyjemy zobaczymy. Dziękuję jeszcze raz wszystkim za wsparcie i pozdrawiam gorąco! ;-)
|
|
|
|
Napisane: 2008-05-22, 12:23 |
|
|
|
|
|
Tytuł: |
|
|
|
terc napisał(a): Jeśli sie okaże że rzuciła mnie i ma już innego to chyba łatwiej mi będzie. Nie powiem zdenerwowałbym się strasznie ale szybciej mógłbym się "pozbyć" uczucia którym ją darzę.Wiem że muszę przebywać dużo z innymi osobami bo wtedy o niej nie myślę i dni mijają w miarę bezboleśnie ;)
Pomyśl tak - jeśli rzuciłaby Cię z jakiegoś innego powodu, to mógłbyś doszukiwać się winy w sobie, bo bardzo prawdopodobne by było że cos spaprałeś ;) A jeśli po prostu znalazła sobie innego to znaczy żę jesteś fajnym facetem, i to ona zawaliła nie Ty ;) Wiem pocieszenie niewielkie, ale przynajmniej miałbyś poczucie że nie zepsułeś związku, więc masz szanse że kolejny się nie skończy w taki sposób ;)
[quote="terc"]Jeśli sie okaże że rzuciła mnie i ma już innego to chyba łatwiej mi będzie. Nie powiem zdenerwowałbym się strasznie ale szybciej mógłbym się "pozbyć" uczucia którym ją darzę.Wiem że muszę przebywać dużo z innymi osobami bo wtedy o niej nie myślę i dni mijają w miarę bezboleśnie ;)[/quote]
Pomyśl tak - jeśli rzuciłaby Cię z jakiegoś innego powodu, to mógłbyś doszukiwać się winy w sobie, bo bardzo prawdopodobne by było że cos spaprałeś ;) A jeśli po prostu znalazła sobie innego to znaczy żę jesteś fajnym facetem, i to ona zawaliła nie Ty ;) Wiem pocieszenie niewielkie, ale przynajmniej miałbyś poczucie że nie zepsułeś związku, więc masz szanse że kolejny się nie skończy w taki sposób ;)
|
|
|
|
Napisane: 2008-05-22, 09:49 |
|
|
|
|
|
Tytuł: |
|
|
|
Jak się dowiesz, że ma kogoś to dopiero zaboli, ale może taki kopniak jest Ci potrzebny.
Jak się dowiesz, że ma kogoś to dopiero zaboli, ale może taki kopniak jest Ci potrzebny.
|
|
|
|
Napisane: 2008-05-22, 09:25 |
|
|
|
|
|
Tytuł: |
|
|
|
no tak jakby nie patrzeć to nic mi to nie daje jak tylko coraz gorsze samopoczucie. Jeśli sie okaże że rzuciła mnie i ma już innego to chyba łatwiej mi będzie. Nie powiem zdenerwowałbym się strasznie ale szybciej mógłbym się "pozbyć" uczucia którym ją darzę.Wiem że muszę przebywać dużo z innymi osobami bo wtedy o niej nie myślę i dni mijają w miarę bezboleśnie ;)
no tak jakby nie patrzeć to nic mi to nie daje jak tylko coraz gorsze samopoczucie. Jeśli sie okaże że rzuciła mnie i ma już innego to chyba łatwiej mi będzie. Nie powiem zdenerwowałbym się strasznie ale szybciej mógłbym się "pozbyć" uczucia którym ją darzę.Wiem że muszę przebywać dużo z innymi osobami bo wtedy o niej nie myślę i dni mijają w miarę bezboleśnie ;)
|
|
|
|
Napisane: 2008-05-21, 23:42 |
|
|
|
|
|
Tytuł: |
|
|
|
Spójrz na to inaczej, jak na nowy rozdział w Twoim życiu - ile nowych doświadczeń, możliwości.
Nie warto rozpaczać. Nic Ci to nie da, a po co tracić tak cenny czas?
Nie chodź w 'Wasze' miejsca, nie przywołuj wspomnień piosenkami.
Zadbaj o siebie, zauważ lepszą stronę tej sytuacji.
Radzi ci osoba, która kilka dni temu przeżyła rozstanie.
Spójrz na to inaczej, jak na nowy rozdział w Twoim życiu - ile nowych doświadczeń, możliwości.
Nie warto rozpaczać. Nic Ci to nie da, a po co tracić tak cenny czas?
Nie chodź w 'Wasze' miejsca, nie przywołuj wspomnień piosenkami.
Zadbaj o siebie, zauważ lepszą stronę tej sytuacji.
Radzi ci osoba, która kilka dni temu przeżyła rozstanie.
|
|
|
|
Napisane: 2008-05-21, 23:15 |
|
|
|
|
|
Tytuł: |
|
|
|
dziękuję za radę. Postaram sie z nią porozmawiać choć dziś na gg pojawił się dziwny opis jakby sugerujący że ma kogoś. Coś w stylu "Pozwól mi świecić,..kiedy słońca brak...:* " :/ Jeśli się okaże że rzuciła mnie dla innego to...ehhh zresztą szkoda gadać.
dziękuję za radę. Postaram sie z nią porozmawiać choć dziś na gg pojawił się dziwny opis jakby sugerujący że ma kogoś. Coś w stylu "Pozwól mi świecić,..kiedy słońca brak...:* " :/ Jeśli się okaże że rzuciła mnie dla innego to...ehhh zresztą szkoda gadać.
|
|
|
|
Napisane: 2008-05-21, 22:10 |
|
|
|
|
|
Tytuł: |
|
|
|
Na początek proponowałabym rozmowę, a potem jeśli uzna, że to już nie ma przyszłości zapominaj. Powoli i może boleśnie ale próbuj ;)))
Na początek proponowałabym rozmowę, a potem jeśli uzna, że to już nie ma przyszłości zapominaj. Powoli i może boleśnie ale próbuj ;)))
|
|
|
|
Napisane: 2008-05-21, 15:28 |
|
|
|
|
|
Tytuł: |
|
|
|
ja sie staram myślec o niej jak najmniej ale niestety jakoś niebardzo mi wychodzi. Fakt że jak ide gdzieś ze znajomymi to skupiam się raczej na nich tyle że oni mnie wypytują non stop jak sie czuje etc i to mnie dobija. Pomaga mi też uczelnia, bo tam zapominam o takich sprawach. Chciałbym z Nią dalej być ale to już raczej nierealne. Pewnie będę potrzebował dużo czasu żeby sie pozbierać jakoś. Nie wiem czy mam powalczyć o nią czy siedzieć bezczynnie...
ja sie staram myślec o niej jak najmniej ale niestety jakoś niebardzo mi wychodzi. Fakt że jak ide gdzieś ze znajomymi to skupiam się raczej na nich tyle że oni mnie wypytują non stop jak sie czuje etc i to mnie dobija. Pomaga mi też uczelnia, bo tam zapominam o takich sprawach. Chciałbym z Nią dalej być ale to już raczej nierealne. Pewnie będę potrzebował dużo czasu żeby sie pozbierać jakoś. Nie wiem czy mam powalczyć o nią czy siedzieć bezczynnie...
|
|
|
|
Napisane: 2008-05-20, 18:29 |
|
|
|
|