Medi,
a w leczeniu to pomaga Ci rodzina, jakiś dobry psycholog ( i kto, moze dasz namiar, albo chociaż w rankingu psychologów podasz na co patrzeć..?), czy jeszcze inni specjaliści też?
Bo z tego co się zdążyłam zorientować, to leczenie bulimii jest trudne jak diabli

Nie musi to oznaczać bulimii. Może masz chory żołądek czy coś. Bulimia to nie tylko "zachowanie", ale również sposób myślenia o tym.

i wsio w temacie :))

Rouge a dlaczego wyszukujesz w tym takich podtekstow?
Z blimia do psychologa, on ice wysle do psychiatry. Albo do peirwszego kontaktu, tka mi ise wydaje. Ale konczy sie albo na psychiatrze, albo psychologu. Gdyz iz jest to choroba o podlozu psychicznym. Tak samo jak anoreksja. I mianem anorektyczek czesto okresla sie dizewczyny CHUDE z nature. A anoreksje moga miec nawet osoby wygladajace normalnie. o.

Oczywiście, najpierw należy udać się do lekarza pierwszego kontaktu, a ten skieruje nas do specjalisty.

Jeśli ktoś jest w wieku szkolnym może zgłosić się do pedagoga szkolnego. Na pewno do zdiagnozowania tego jest potrzebny psycholog. Najczęściej jednak zaczyna się od lekarza pierwszego kontaktu. Organizm jest tak wycieńczony, że chory musi zgłosić się do lekarza.

no tak ale w końcu nie wiem jaki lekarz to diagnozuje, chyba najlepiej udać się do lekarza pierwszego kontaktu i on powie gdzie się zgłosić.
Albo np to że ktoś opycha się maksymalnie (tak jak Asia napisała 2/3 razy w tygodniu) a potem stosuje jakieś masakryczne ćwiczenia żeby spalić to czym się objadł Straszna jest ta choroba, walka z samym sobą

Czas się bardzo liczy. Niestety chorzy nie chcą wyznać prawdy innym i tym samym szkodzą sobie. Inni dowiadują się o chorobie zazwyczaj wtedy, gdy jest już zapóźno, wtedy kiedy organizm jest kompletnie wycieńczony.

Ważna jest również reakcja otoczenia. Jeżeli najbliższe nam osoby widzą, że coś jest nie tak powinny od razu zareagować. Im choroba dłużej się rozwija, tym mniejsze szanse są na wyleczenie.

Bo to trudno rozpoznać, dlatego najlepiej jak najszybciej zwrócić się do specjalisty, bo samemu nic się nie zdziała.