| Autor |
Wiadomość |
|
|
| |
Tytuł: |
Re: NIe radze sobie |
 |
|
|
sporobuj kontaktu z psychoterapeuta, powinno pomoc
sporobuj kontaktu z psychoterapeuta, powinno pomoc
|
|
|
 |
Napisane: 2012-03-31, 21:58 |
|
|
 |
|
|
| |
Tytuł: |
Re: NIe radze sobie |
 |
|
|
A jakie dzieciństwo,młodość mieli Twoi rodzice? Zazwyczaj jeśli było nie ciekawie,to starają się aby ich dzieci miały lepiej.Ale zdarza się i tak,że skoro oni byli tak wychowani ,to upatrzą sobie jedno ze soich pociech zazwyczaj wypada na środkowe lub te, które zostaje najdłużej w domu(w zależności od ilości posiadanych dzieci). Choć nie jesteście pierwszym przypakiem jaki spotykam w takiej sytuacji,to najczęściej takie sytuacje mają miesce gdzie jest 3 lub więcej rodzeństwa. Bo jak jest dwójka,to najczesciej wiadomo,starsze szybciej wyfrunie z gniazdka,a młodsze zostaje i jest ok,bo zawsze było młodsze i "fazworyzowane". Tak więc może kwestia leży po tej stronie,że rodzice (lub jedno z nich) działają tak jak w obec nich kiedyś było działane...
A jakie dzieciństwo,młodość mieli Twoi rodzice? Zazwyczaj jeśli było nie ciekawie,to starają się aby ich dzieci miały lepiej.Ale zdarza się i tak,że skoro oni byli tak wychowani ,to upatrzą sobie jedno ze soich pociech zazwyczaj wypada na środkowe lub te, które zostaje najdłużej w domu(w zależności od ilości posiadanych dzieci). Choć nie jesteście pierwszym przypakiem jaki spotykam w takiej sytuacji,to najczęściej takie sytuacje mają miesce gdzie jest 3 lub więcej rodzeństwa. Bo jak jest dwójka,to najczesciej wiadomo,starsze szybciej wyfrunie z gniazdka,a młodsze zostaje i jest ok,bo zawsze było młodsze i "fazworyzowane". Tak więc może kwestia leży po tej stronie,że rodzice (lub jedno z nich) działają tak jak w obec nich kiedyś było działane...
|
|
|
 |
Napisane: 2012-02-09, 16:30 |
|
|
 |
|
|
| |
Tytuł: |
Re: NIe radze sobie |
 |
|
|
czasami rodzice sami nie radzą sobie z rodzicielstwem i często nie widzą własnych złych zachowań..ale wtedy walka przeciw i tupanie noga tylko pogarszają sprawę..czasami lepiej podkulić ogon i przeczekać..
czasami rodzice sami nie radzą sobie z rodzicielstwem i często nie widzą własnych złych zachowań..ale wtedy walka przeciw i tupanie noga tylko pogarszają sprawę..czasami lepiej podkulić ogon i przeczekać..
|
|
|
 |
Napisane: 2011-11-21, 10:11 |
|
|
 |
|
|
| |
Tytuł: |
|
 |
|
|
Ludzie musza byc cierpliwi- cierpliwosc poplaca :)
Ludzie musza byc cierpliwi- cierpliwosc poplaca :)
|
|
|
 |
Napisane: 2010-03-30, 10:28 |
|
|
 |
|
|
| |
Tytuł: |
|
 |
|
rob... napisał(a): ok juz nie trzeba , wszystko jest ok 
Nachalność zabija każdy związek, pewnie to zrozumiałes
[quote="rob..."]ok juz nie trzeba , wszystko jest ok :-D[/quote]
Nachalność zabija każdy związek, pewnie to zrozumiałes
|
|
|
 |
Napisane: 2010-03-26, 14:44 |
|
|
 |
|
|
| |
Tytuł: |
|
 |
|
A moja mama nie żyje, ile ja bym dał żeby móc sie z nią pokłocić 
A moja mama nie żyje, ile ja bym dał żeby móc sie z nią pokłocić :cry:
|
|
|
 |
Napisane: 2010-03-01, 20:58 |
|
|
 |
|
|
| |
Tytuł: |
|
 |
|
|
tiaaa... zalezy.. moze nie mialas o co miec żalu.. w zyciu bywaja rózne sytuacje... ale to matka jest osoba dorosłą i niby ''odpowiedzialną'' ... widocznie mojej nie mozna nazwac matką.. ostatnio mi wlosy powyrywała.... dzis mi w szafie grzebała.... to jest natrectwo... czuje sie osaczona.. samotna... niechciana.. a w momencie kiedy przychodzi porozmawiac to ją odpycham... nie umiem inaczej... i nie mow mi ... ze cos tam,... bo naprawde nie wiesz jak sie ma sytuacja.. trzebaby bylo roztrzasać prtzeszłość.... a na forum to tak troche glupio... kto ma wiedziec to wie!
tiaaa... zalezy.. moze nie mialas o co miec żalu.. w zyciu bywaja rózne sytuacje... ale to matka jest osoba dorosłą i niby ''odpowiedzialną'' ... widocznie mojej nie mozna nazwac matką.. ostatnio mi wlosy powyrywała.... dzis mi w szafie grzebała.... to jest natrectwo... czuje sie osaczona.. samotna... niechciana.. a w momencie kiedy przychodzi porozmawiac to ją odpycham... nie umiem inaczej... i nie mow mi ... ze cos tam,... bo naprawde nie wiesz jak sie ma sytuacja.. trzebaby bylo roztrzasać prtzeszłość.... a na forum to tak troche glupio... kto ma wiedziec to wie!
|
|
|
 |
Napisane: 2009-12-08, 20:07 |
|
|
 |
|
|
| |
Tytuł: |
|
 |
|
|
Biedaczko, masz klasyczny syndrom środkowego dziecka. Też byłam środkowa. I też miałam kryzysy. Teraz jak mam trochę więcej lat i wyprowadziłam się z domu, to nie czuję żadnego żalu, bo wiem, że jeśli zdarzało się w domu faworyzowanie jakiegoś dziecka, to na pewno nie celowo. Może rodzice są zapracowani? Rób swoje i się nie przejmuj, spotykaj z chłopakiem i ciesz się życiem. Mam nadzieję, że chociaż kontakty z rodzeństwem ci się potoczą dobrze. To bardzo ważne żeby trzymać "sztamę" z braćmi i siostrami. W razie czego zawsze można liczyć, że się wstawią za ciebie przed rodzicami. To także rodzina i niejednokrotnie bliższa niż rodziciele.
Biedaczko, masz klasyczny syndrom środkowego dziecka. Też byłam środkowa. I też miałam kryzysy. Teraz jak mam trochę więcej lat i wyprowadziłam się z domu, to nie czuję żadnego żalu, bo wiem, że jeśli zdarzało się w domu faworyzowanie jakiegoś dziecka, to na pewno nie celowo. Może rodzice są zapracowani? Rób swoje i się nie przejmuj, spotykaj z chłopakiem i ciesz się życiem. Mam nadzieję, że chociaż kontakty z rodzeństwem ci się potoczą dobrze. To bardzo ważne żeby trzymać "sztamę" z braćmi i siostrami. W razie czego zawsze można liczyć, że się wstawią za ciebie przed rodzicami. To także rodzina i niejednokrotnie bliższa niż rodziciele.
|
|
|
 |
Napisane: 2009-12-08, 11:35 |
|
|
 |
|
|
| |
Tytuł: |
|
 |
|
|
hmm... ja tez jestem w takiej sytuacji i tez jestem w twoim wieku i tez amm chlopaka... u mnie sie to zaczelo od kąd mialam 12 lat. Moj brat dostaje pieniadze na wszystko (jest rok starszy) siostra tupnie nózka i tez ma co chce (8 lat młodsza) a ja jak chce pieniadze to dostaje opieprz ze najwiecej ciagne pieniedzy kiedy ja ciagne najmniej ... za kazdym razem jak ktos cos zrobi pierwsze co to pretensje do mnie...troche to zlewam, chociaz sa sytuacje w ktorych nie da sie nieprzejmowac, czasem ciezko mi wytrzymac w domu wiec kiedy nie mam duzo nauki albo kiedy mam poprostu czas wolny wychodze z domu.. najczesciej wtedy siedze z chlopakiem ale zanim go poznalam albo kiedy go nie ma to widze sie ze znajomymi... to nie jest chyba dobre rozw. bo to jest jakby ucieczka no ale nie potrafie temu zaradzic... poprostu kiedy mnie ledwo co widzą maja inne podejscie do mnie... bo nie maja czasu na to zeby sie na mnie wyzywac, a tym bardziej nie moga miec do mnie o nic pretensji skoro nie bylo mnie w domu...
a przyczyna napewno nie twki w tobie wiec sie nie zadreczaj ;))
hmm... ja tez jestem w takiej sytuacji i tez jestem w twoim wieku i tez amm chlopaka... u mnie sie to zaczelo od kąd mialam 12 lat. Moj brat dostaje pieniadze na wszystko (jest rok starszy) siostra tupnie nózka i tez ma co chce (8 lat młodsza) a ja jak chce pieniadze to dostaje opieprz ze najwiecej ciagne pieniedzy kiedy ja ciagne najmniej ... za kazdym razem jak ktos cos zrobi pierwsze co to pretensje do mnie...troche to zlewam, chociaz sa sytuacje w ktorych nie da sie nieprzejmowac, czasem ciezko mi wytrzymac w domu wiec kiedy nie mam duzo nauki albo kiedy mam poprostu czas wolny wychodze z domu.. najczesciej wtedy siedze z chlopakiem ale zanim go poznalam albo kiedy go nie ma to widze sie ze znajomymi... to nie jest chyba dobre rozw. bo to jest jakby ucieczka no ale nie potrafie temu zaradzic... poprostu kiedy mnie ledwo co widzą maja inne podejscie do mnie... bo nie maja czasu na to zeby sie na mnie wyzywac, a tym bardziej nie moga miec do mnie o nic pretensji skoro nie bylo mnie w domu...
a przyczyna napewno nie twki w tobie wiec sie nie zadreczaj ;))
|
|
|
 |
Napisane: 2009-10-28, 13:43 |
|
|
 |
|
|
| |
Tytuł: |
|
 |
|
angel69 napisał(a): Tylko że ostatnio jakiś miesiąc zaczeło być właśnie tak jak pisałam. Ale to tak z niczego przestali się odzywać ? Nie mówili nic na temat Twojego chłopaka, nie komentowali w sposób negatywny ? angel69 napisał(a): ale zawsze kączy się to kłótnią
A jakiego rodzaju są te kłótnie ? Co mówią ?
[quote="angel69"]Tylko że ostatnio jakiś miesiąc zaczeło być właśnie tak jak pisałam.[/quote] Ale to tak z niczego przestali się odzywać ? Nie mówili nic na temat Twojego chłopaka, nie komentowali w sposób negatywny ?
[quote="angel69"]ale zawsze kączy się to kłótnią[/quote]
A jakiego rodzaju są te kłótnie ? Co mówią ?
|
|
|
 |
Napisane: 2009-10-28, 13:31 |
|
|
 |
|