|
Pamiętam, w jaki sposób nasz wykładowca anatomii zaliczał egzaminy studentom. Trzeba było wyciągnąć kość ze skrzyni, opisać ją itd. Student przede mną, wyciągnął czaszkę. Wykładowca ze szczerym uśmiechem na twarzy: wreszcie będziesz mógł poobcować z mózgiem...a nie, ta też jest pusta :D
Pamiętam, w jaki sposób nasz wykładowca anatomii zaliczał egzaminy studentom. Trzeba było wyciągnąć kość ze skrzyni, opisać ją itd. Student przede mną, wyciągnął czaszkę. Wykładowca ze szczerym uśmiechem na twarzy: wreszcie będziesz mógł poobcować z mózgiem...a nie, ta też jest pusta :D
|