dietetyk wrocław AAAA

Strefa czasowa: UTC + 2





Odpowiedz
Nazwa użytkownika:
Tytuł:
Treść wiadomości:
Wpisz tutaj treść wiadomości. Nie może mieć ona więcej niż 60000 znaków. 

Uśmieszki
:-) ;-) :-> :-D :-P :-o :mrgreen: :lol: :-( :-| :-/ :-? :-x :shock: :cry: :oops: 8-) :evil: :roll: :!: :?: :idea: :arrow: :diabel: :krew: :alien: :aragorn: :run: :crush: :compcrush: :cygaro: :dog: :druch: :drunk: :rambo: :gilotyna: :pistoldance: :hulk: :jackass: :jedi: :kolejka: :jury: :koncert: :hit: :bullets: :newyear: :notcool: :ohno: :bored:
Pokaż więcej uśmieszków
Rozmiar:
Kolor tekstu
Opcje:
BBCode jest włączony
[img] jest włączony
[flash] jest wyłączony
[url] jest wyłączony
Uśmieszki są włączone
Wyłącz BBCode
Wyłącz uśmieszki
Podaj nazwę aktualnego miesiąca
Podaj nazwę aktualnego miesiąca:
   

Przegląd tematu - TOKSYCZNA RODZINKA NAŻECZONEGO
Autor Wiadomość
  Tytuł:  ema  Cytuj
daruj sobie te obrazki w załącznikach ok? :roll: //ema


nie rozumie czemu -wiec czemu?

nie rób off topa - takie rzeczy na pw. Już to wyjaśniłam w prywatnej wiadomości //ema
Post Napisane: 2008-02-05, 18:51
  Tytuł:   Cytuj
Ja bym radził ich nie unikać, bo wtedy wiedzą, że się ich boisz, a one będą coraz zacieklej atakować. Nie wiem jak u ciebie, ale takie sytuacje się zdarzają, kiedy rodzina boi się, że odbierzesz im rodzinę. Może otwarta konfrontacja coś pomoże?
Post Napisane: 2008-02-05, 14:56
  Tytuł:   Cytuj
Moniko-wydaj im otwartą wojnę ,nie możesz ukrywać sie w cieniu narzeczonego ,cały czas .
one teraz korzystają z prawa zwycięzcy .walcząc z nimi ,otwarcie i głośno , może okazać sie ze zdobędziesz sojuszników , a reszta rodziny zacznie traktować cię ,jak osobę z silnym charakterem -czasem zdarza sie ze ,gdy przejmujesz inicjatywę , twój dotychczasowy wróg, pokornieje

swoją pasywnością -zachęcasz je do atakowania
pies który dużo szczeka , zazwyczaj nie gryzie

no, jeszcze jedno , nie zapomni ze podlegamy pewnym , matrycom , geny , wychowanie etc..etc...

nie zdziw sie jak" on" zacznie tak traktować ciebie

życzę powodzenia

daruj sobie te obrazki w załącznikach ok? :roll: //ema
Post Napisane: 2008-02-05, 14:40
  Tytuł:   Cytuj
Cytuj:
O czym Ty piszesz jeśli ktoś mami synkiem i rodzina przede wszystkim to tego nie zmienisz ja próbowałem do czasu aż nie postawiłem twardych warunków i okazało się iż ona wybrała rodzinę a ja postąpiłem tak jak obiecałem a teraz jestem szczęśliwym człowiekiem i sie śmieje z tego a byłem z moją byłą ponad 4 lata i był już Ślub zaklepany więc o czym mowa ?????????????????????????



Mowa o tym że może jeszcze nie czas na stawianie twardych warunków, na razie jest problem jak dawać sobie rade wśród "toksycznych osób".chodzi o spokojną obserwację skąd takie zachowanie się bierze,bez niepotrzebnych emocji które nic nie dadzą,a tylko pogorszą sprawę.Jeśli chłopaczek który jest z nią nie widzi problemu a jego pomoc ogranicza się tylko do tego że waruje przy niej żeby rodzinka ją nie zjadła ,to sprawa sama sie wyjaśni ,a na razie może jemu też trzeba dać szanse i trochę czasu.Czytam kolego że też miałeś podobne życiowe sytuację więc chyba wiesz jak to jest z tymi uczuciami to nie takie proste.Jeszcze wszystko się wyjaśni i zawsze nawet mami synkom trzeba dać szanse.Podjąłeś słuszną decyzję ok.niech ktoś podejmie własną.
Masz prawie 30 lat na karku i pewnie stąd taka mała elastyczność.
Post Napisane: 2008-01-20, 09:29
  Tytuł:   Cytuj
xerospect napisał(a):
Czasami zdarzają sie takie sytuacje ze ktoś robi takie rzeczy tylko pamiętaj że takie zachowanie to jest próba leczenia własnych frustracji i własnych smutków moim zdaniem nie wolno dążyć do konfrontacji bo to tylko je napędzi tylko na to czekają luzik i głowa do góry ty wiesz KTO JEST KTO
i jeszcze jedno (tylko sie nie obraź)bo może twój narzeczony robi jakiś błąd.



JA mam prawie 30 na karku i mnie ta wypowiedz rozbawiła do łez ..........


O czym Ty piszesz jeśli ktoś mami synkiem i rodzina przede wszystkim to tego nie zmienisz ja próbowałem do czasu aż nie postawiłem twardych warunków i okazało się iż ona wybrała rodzinę a ja postąpiłem tak jak obiecałem a teraz jestem szczęśliwym człowiekiem i sie śmieje z tego a byłem z moją byłą ponad 4 lata i był już Ślub zaklepany więc o czym mowa ?????????????????????????
Post Napisane: 2008-01-15, 23:56
  Tytuł:   Cytuj
Czasami zdarzają sie takie sytuacje ze ktoś robi takie rzeczy tylko pamiętaj że takie zachowanie to jest próba leczenia własnych frustracji i własnych smutków moim zdaniem nie wolno dążyć do konfrontacji bo to tylko je napędzi tylko na to czekają luzik i głowa do góry ty wiesz KTO JEST KTO
i jeszcze jedno (tylko sie nie obraź)bo może twój narzeczony robi jakiś błąd.
Post Napisane: 2008-01-15, 20:58
  Tytuł:   Cytuj
Ja polecam albo to co jest wyżej albo otwartą konfrontację, mimo wszystko wiele osób jest mocnych w gębie dopóki im się nie przeciwstawi. Przy okazji najlepiej rozegrać to pojedynczo z każdą z nich bo we dwie mimo wszystko dysponują "większą siłą rażenia"
Post Napisane: 2008-01-14, 23:50
  Tytuł:   Cytuj
Jeśli twój wybranek nie reaguje na to jaka jest sytuacja w jego domu i nie potrafi się odezwać to morze będzie lepiej jak sama postawisz mu warunek albo my albo twoja rodzina wybieraj ja tak zrobiłem ze swoja była i wybrała rodzinę więc ją zostawiałem a teraz jestem szczęśliwy mam wspaniała kobietę która potrafi o siebie zadbać no i ja jestem akceptowany przez jej rodzinę a ona przez moją rodzinę teraz szukamy dla nas mieszkania i już teście pytają się na kiedy planujemy nasz ślub......


Moje zdanie daj mu do zrozumienia co ty myślisz i postaw takie a nie inne warunki a jak coś to trzeba takiego delikwenta zostawić i tyle.

Pozdrawiam i życzę powodzenia
Post Napisane: 2008-01-14, 23:01
  Tytuł:   Cytuj
Boże, naRZeczonego......

a do tematu - taka jest prawda że często rodzinka faceta nie akceptuje jego wybranki bo:
a) mają lepszą kandydatkę
b) nawet jak nie mają lepszej, to i tak uważają obecną za najgorszą z możliwych ;)

z nimi nie wygrasz, otwartej wojny nie warto prowadzić, bo facet prędzej zrezygnuje z dziewczyny niż z rodziny ;) najlepiej chyba się uodpornić i puszczać docinki mimo uszu, może po ślubie jak zauważą że już nic nie zdziałają im się znudzi ;)
Post Napisane: 2008-01-14, 22:42
  Tytuł:  TOKSYCZNA RODZINKA NAŻECZONEGO  Cytuj
Mam już dość! Czuję się jakbym weszła do gniazda żmij. Bratowa mojego nażeczonego razem ze swoją siostrą wykańczają mnie psychicznie. Kontakty z nimi ograniczyłam do koniecznego minimum. Niestety pozostały jeszcze imprezy rodzinne. Nie umiem swojej nienawiści, żalu i niesprawiedliwości wywalić z serca, a wiem, że wtedy byłoby mi łatwiej. Obydwie żmije są słodkie przy wszytskich, udając wielką miłość i życzliwość. Czychają tylko na sposobność aby się dobrać do mnie na osobności. Takie sytuacje już wyeliminowałam, mój nażeczony ma zakaz odchodzenia ode mnie na krok w ich towarzystwie. Teraz wiem, że nie dobiorą się do mnie ale nie potrafię czuć się swobodnie w ich towarzystwie. Na samą myśl, że mam chociażby jedną z nich spotkać cała drętwieję. I teraz pojawia się dylemat, najchętniej wyeliminowałabym je z mojego życia całkowicie. O to jednak ma pretensje mój nażeczony, bo on chce abym uczestniczyła w tych spędach rodzinnych i udawała, ze jest wszytsko ok. Ale ja nie potrafię! Nie potrafię udawać tak jak one. Nie jestem taka zakłamana. Nic im nie zrobiłam, poprostu nie lubią mnie z zasady albo dlatego, że nie jestem taka jak one. Dla nich liczy się tylko kasa, zero uczuć wyższych. Może jestem nadwrażliwa, szybko można mnie zranić. Nie umiem sobie z tym poradzić. po co piszę? Może ktoś ma podobnie i zna sposób na to, żebym potrafiła nie przejmować się ich spojrzeniami, poprostu mieć je gdzieś. Czuć się w ich towarzystwie tak jakby nie istaniały, bardzo ułatwiłoby mi to życie
Post Napisane: 2008-01-14, 22:34
4CCCCCCCCCCCCCCCCCCCCCCCCCCCCCCCCCCCCCC

Strefa czasowa: UTC + 2


2CCCCCCCCCCCCCCCCC

Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group

Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL
phpBB SEO