Forum dyskusyjne. Przyjazne forum. http://www.nakazdytemat.pl/ |
|
Co zrobić? http://www.nakazdytemat.pl/pomoc-dla-zagubionych/co-zrobic-vt4293.htm |
Strona 1 z 1 |
Autor: | piti_88 [ 2009-01-27, 19:21 ] |
Tytuł: | Co zrobić? |
Witam. Mam ogromny problem i szukam jakiejkolwiek pomocy... Mianowicie, od paru ładnych lat jestem z tą samą osobą. Jak wiadomo, w życiu nie jest słodko, lecz to co się ostatnio dzieje przechodzi moje możliwości. Już dzieciństwo mnie nie rozpieszczało. Wieczne awantury rodziców niszczyły wszystko. Przynajmniej nie było w domu alkoholu i skrajnej biedy. Pod koniec zeszłego roku rozwiedli się moi rodzice. Mam już swoje lata, jednak bardzo to przeżyłem i odbiło się to na moim życiu. Stałem się bardziej obojętny. Mieszkam z mamą i bratem. Czasami bardzo ciężko się jest mi z nimi dogadać. Mama zaczęła zaniedbywać swoje obowiązki domowe i robić awantury o byle co. Jej poczynania są kompletnie nie logiczne. Mówi inaczej niż robi. A jak już coś nakombinuje to nie wiadomo jak to ratować. Mój brat nigdy nie był nauczony obowiązków i ja byłem jego "katem", który gonił go do roboty. Teraz nie mogę się go doprosić o najmniejszą pomoc. Mam ochotę się wyprowadzić i trzasnąć drzwiami. Niestety jeszcze do maja się uczę, więc do tego czasu muszę się przeboleć. Niedawno zaistniał kolejny problem - Przyszli teściowie. Teść jest nałogowym alkoholikiem. To co zaczyna robić przechodzi wszelkie ludzkie pojęcie. Ostatnio powiedział do swojej rodziny: "Wy nic nie robicie! Ja przynajmniej piję wódkę"! .. Komentować tego nie trzeba. Nie jest to z zewnątrz rodzina patologiczna. Mieszkają w ładnym domu i mają dwa samochody... Teściowa zamiast walczyć z nim, zaczyna uciekać w "kąt". Cały czas albo śpi, albo ogląda telewizję. Nie chce jej się iść do sklepu, gotować obiadów, nie wspomnę o spacerze gdziekolwiek i z kimkolwiek. Nie obchodzi jej co robi jej mąż i jak robi. Czasami próbuje się buntować, ale jak wybucha jakaś afera - idzie spać i jej dzieci wysłuchują pijaka. Mam ze swoją drugą połówką już tego serdecznie dosyć. Mam prawie 21 lat, a już cierpię na choroby serca. Moje pytanie brzmi.. Jakie są szanse na zdobycie w dzisiejszych czasach mieszkania kwaterunkowego (nawet do remontu własnego). Będzie dobrym pomysłem, jeżeli zaczniemy ratować egoistycznie własne tyłki? Wszelkie próby pomocy były jak grochem o ścianę... Jestem totalnie wściekły, dlaczego moja druga połówka musi cierpieć z winy jej rodziców. A winie obydwoje. Gdyby zobaczył swoje rzeczy za drzwiami w pod nos dostał by pozew rozwodowy problemy by się skończyły. A moja mama gdyby zobaczyła, że jej syn który przez tyle lat poświęcał się dla niej niebywale, nareszcie skapitulował może nabrała by do mnie chodź deczko wdzięczności.. Jak radzicie? Co robić? |
Autor: | LoveMessages [ 2009-02-08, 20:45 ] |
Tytuł: | |
Mieszkanie? Szukasz w różnych prasach, pytasz znajomych, znajdujesz kupujesz. Zdaje sobie jednak sprawę, że mieszkania są bardzo drogie. Kupno pewnie ponad 100 000 ;/ Wynajem w bloku jest również drogi. Najlepiej więc kupić. Jak Cię stać to weź na raty. Jednak musisz mieć stałą pracę w końcu jakoś spłacać musisz i to przez wiele lat. Może jeszcze warto troszkę wytrzymać?? |
Autor: | ema [ 2009-02-08, 20:48 ] |
Tytuł: | |
a wynajem pokoju? |
Autor: | LoveMessages [ 2009-02-08, 20:55 ] |
Tytuł: | |
hmnn.... może jakieś studencki pokój? Zawsze coś. Naprawdę nie wiem jak to jest. |
Autor: | zysio [ 2009-02-08, 21:13 ] |
Tytuł: | |
LoveMessages napisał(a): Kupno pewnie ponad 100 000 ;/
razy 2. Przynajmniej. Wynajem mieszkania - licz koło tysiaka + opłaty/m-c. |
Autor: | sangral [ 2009-02-11, 10:36 ] |
Tytuł: | |
studencki pokój jest dobrą alternatywą ,bo całe mieszkanie jest droższe. |
Strona 1 z 1 | Strefa czasowa: UTC + 2 |
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group http://www.phpbb.com/ |