Forum dyskusyjne. Przyjazne forum.
http://www.nakazdytemat.pl/

potrzebuje waszej pomocy, sama nie dam juz rady
http://www.nakazdytemat.pl/pomoc-dla-zagubionych/potrzebuje-waszej-pomocy-sama-nie-dam-juz-rady-vt6912.htm
Strona 1 z 1

Autor:  aleks72 [ 2010-10-10, 13:27 ]
Tytuł:  potrzebuje waszej pomocy, sama nie dam juz rady

Witam,

Nigdy nie sadzilam, ze kiedys i ja napisze do takiego potalu.
Potrzebuje pomocnej dloni.
Kogos kto mnie ´przytrzyma abym nie popelnila jakiegos glupstwa.

Oto moja opowiesc:
Z wyksztalcenie jestem muzykiem/ukonczylam studia muzyczne na wokalu.
Przez wiele lat walczylam o to by spiewac, i spiewalam w wielu teatrach na swiecie...
Jeszcze podczas studiow /bedac mezatka/ zakochalam sie w muzyku. Wydawalo mi sie ze jest tym kto mnie zrozumie...chyba mnie rozumial...nie chce przytaczac teraz szczegolow tamtej historii...on mnie zostawil...nie potrafil ze mna zyc, szybko i po wariacku...wlasciwie skonczyl w szpitalu z ciezka depresja...ciezko mi bylo, ale staralam sie pozbierac...wiem moja wina...nie potrafilam odejsc od meza...balam sie lamac stereotypy
...wychowalam sie w grzecznej rodzinie...i na zewnatrz bylam grzeczna dziewczynka...

nasze drogi rozeszly sie bezpowrotnie. On oraz moja milosc do niego zakorzenila sie w moim sercu na dobre. Jest we mnie do dzisiaj...zlamana jednak inna bardziej bolesna historia,


Wyjechalam za granice i tutaj spotkalam czlowieka dzieki ktoremu zaczelam zyc z muzyki i muzyka. On jest wspanialym muzykiem, z zupelnie pokreconym zyciem...podal mi kiedys date swoich urodzin...to byla data tamtego czlowieka, imie tez to samo...potraktowalam to jak przeznaczenie...zakochalam sie glupio/nadal jestem grzeczna dziewczynka-mezatka od 15 lat.

Przez 2,5 roku/poprzedni zwiazek tez tyle trwal/ zylam na fali klamstwa, uniesien, milosci, muzyki placzu i znowu klamstwa.

On nie wytrzymal i odszedl..zostalam sama i nie chce juz zyc..

wiem jestem kompletna idiotka...lykam uspokajajace srodki, wyje z bolu a


...mam 2 wspanialych dzieci, meza ktory o niczym nie ma pojecia...i idiotka jestem...jak ja mam zyc...

czy wszyscy ludzie maja takie glupie problemy...ja juz nie daje rady...

skonczylam sie


dzisiaj mija miesiac jak sie rozstalismy...nie moge grac z nim wiecej...muzycznie...a on muzycznie nie daje mi zyc...niue chce mni...tylko mojego glosu i charyzmy jaka posiadam bedac na scenie..
znalazl sobie inna spokojna kure domowa ktora bedzie mu prac i gotowac...

wiem ze MOJA WINA WEWSZYSTKIM

ale stalo sie, i teraz ja wyladuje w psychiatryku...zycie splaca swoje dlugi...ja dostalam to na co zasluzylam...i nie chce juz zyc...

Autor:  caly [ 2010-10-10, 19:10 ]
Tytuł:  Re: potrzebuje waszej pomocy, sama nie dam juz rady

No masz troszke nierówno pod sufitem, ale który artysta tak nie ma? W dawaniu rad w takich sytuacjach raczej nie mam ani doświadczenia, ani wiedzy... Napisze jedno, nie możesz teraz odpuścić życiu... Ono Cię kolejny raz skopało, a Ty masz sie podnieść i dalej żyć... Więc tyłek w troki, kilka chwil na pomalowanie oka, instrument w garść, biust do przodu i masz zagrać tak, by życie powiedziało: twarda babka i tym razem da sobie radę ;)

Autor:  Tematka [ 2010-10-14, 12:55 ]
Tytuł:  Re: potrzebuje waszej pomocy, sama nie dam juz rady

kurczę, bo już się pogubiłam, do licha to jes forum w końcu o tragicznych miłościach muzyków czy częściach samochodowych?... dlaczego nie został założony kolejny wątek po prostu?... nie byłoby wtedy problemu i już. a tak?!

co do autorki pierwszego posta w temacie - moim zdaniem, najwazniejsze są dzieci. Nie mieści mi się jednak za bardzo w głowie jak mąż mógł nie zauważyć Twoich DWÓCH stanów zakochania?... czy jesteście tak bardzo oddaleni od siebie czy jak? bo naprawdę nie rozumiem tego zupełnie, totalnie...

a co do autorki drugiej wiadomości - to prowokacja?

Strona 1 z 1 Strefa czasowa: UTC + 2
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
http://www.phpbb.com/