Ja byłan zadowolona przez pierwsze kilka lat, niestety wraz z kryzysem nastały też zmiany w pracy. Ciśnienie wywierane na nas, niespółmiernie wzrosło, a co za tym idzie diametralnie sie zmienila sytuacja i atmosfera. Szkoda.

_________________
ślubne zaproszenia

A owszem ja jestem, moja praca jest dośc wymagająca i trzeba się wykazac, ale przeciez do pracy chodzi się po to by pracować! Mam blisko, pracuję w najlepszych jak dla mnie godzinach, czego chćeić więcej, no może podwyżki :)

A ja znalazłam coś takiego:
http://www.okazje-cenowe.pl/?uid=11289

Mam nadzieję, że to nie oszustwo.
Wszędzie piszą, że jak chce się zarabiać przez internet to tylko na partnerstwie

Ja robię mniej więcej coś takiego: http://www.grupatrinity.pl/uslugi/finanse/debiuty-gieldowe . Mam bardzo odpowiedzialną pracę ale lubię ją bo przynajmniej się nie nudzę a i nie po to studiowałam 8 lat, żeby smażyć kotlety :)

Rolą pracodawcy jest również to, żeby pracownik miał cały czas motywację do pracy. Moim zdaniem dobrym pomysłem w takim wypadku może być organizacja różnego rodzaju wyjazdów motywacyjnych. Z tego co wiem, to firma Amarula w organizacji tego typu wyjazdów jest bardzo dobra. Podobno organizują wyjazdy w każdy zakątek Świata. Ja na taki wyjazd motywacyjny bym się jak najbardziej pisała ;)

Ogólnie nie mogę powiedzieć, zadowolenie jest!
Nie płacowe, ale hobbystyczne owszem

_________________
Cytat filmowo wszem i wobec znany:)

Jestem. Może nie zarabiam kokosów, ale praca jest stala i pewna.
Jak widzę, ilu teraz mlodych jest zatrudnianych na umowy śmieciowe, gdzie nie mają płatnego wypoczynku, nie mają lekarza i mozna ich wyrzucic w każdej chwili to trzeba jednak cenić umowę o prace na czas nieokreślony.

_________________
Małżeństwo jest jak oblężone miasto: Ci co są wewnątrz, chcą wyjść, natomiast Ci co są na zewnątrz, pragną się tam dostać :(

Zależy jak na to patrzeć... z pracy, którą wykonuję tak,bo lubię,to co robię...aczkolwiek forma zatrudnienia mi nie odpowiada....pracuję na umowę zlecenia, nie mam opłacanych składek, nie mam urlopu, jak jestem chora,to nie mam płacone za dni nieobecne w pracy... Na dodatek..pracodawca wymaga, wymaga...ale sam od siebie niestety nie zrobi nic, by pracownik czuł się pewniej w pracy.

no niestety umowy śmieciowe czyli inaczej cywilno-prawne nie podlegają pod kodeks pracy. Pracodawcy świetnie to wykorzystują. Nie muszą się wiązać na stałe z pracownikiem, w każdej chwili mogą go zwolnić. Nie ma urlopu i zwolnień. Chcesz pracować, to pracuj. Chcesz chodzić na urlopy czy chorować do widzenia. Ja na szczęście pracuje na etacie. więc należy mi się wypoczynek i jak zachoruje mogę spokojnie iść na L4.

jestem zadowolona, pracuję w zawodzie, który sama sobie wybrałam, jest on moją pasją, więc sama praca stała się przyjemnością, a pieniądze...no cóż...jak to mówią chciwość ludzka nie zna granic, a ja należę do tych osób, które mają duże potrzeby więc owszem chciałabym zarabiać duuuzo więcej ;)