ale z gazem żeby dużo bólu było skoro miał czelność nas atakować

Hah, taki roztwór kapsaicyny uwierz, że boli niemiłosiernie ;D

_________________
Ovo ti je, brate, lose da ne moze gore
opet niko nije kriv - krivo je more

tak gaz w żelu jest skuteczniejszy ale i dla nas bezpieczniejszy bo mniejsze prawdopodobieństwo dostania rykoszetem

ok ale taki napastnik nie ma szans rzucić się za nami... czy może się mylę? jest w stanie to przezwyciężyć i się za nami rzucić ?

czyli odbije się (w tym wypadku od chmury wiatru) i uderzy w nas " niecentralne zderzenie dwóch ciał w wyniku którego oba ciała lub jedno zmieniają kierunek swojego ruchu to jest mniej więcej rykoszet no ale grunt że wiemy o co chodzi.
zresztą nie tylko wiatr jest problemem bo chmura może się rozpylić blisko nas i sami przez nieuwagę zrobimy te pół kroku i się nią "poczęstujemy"

samoobrona to lipa jak mi kiedyś gościu powiedział to sztuka upadania żeby nie zrobić sobie krzywdy już lepiej kurs sztuki walki

W sumie kurs sztuk walki też zawiera obrone. ;)

_________________
Nie jestem szczypiorem :/

Racja, zdecydowanie taki gaz w żelu jest lepszy

_________________
Nie jestem szczypiorem :/

no i tak lepiej przynajmniej się czegoś nauczysz a nie przez 90% czasu będziesz biegać po sali

a w ogóle to produkują jeszcze te zwykłe?