Ale jak ktoś pali ponad paczkę dziennie od ok 24 lat to nie jest łatwe Tak się tylko mówi że znajdzie się motywację to pójdzie z górki i to mówią Ci którzy nie palą

Jeśli nie masz dobrej motywacji, to żaden plaster, pigułka ani nawet hipnoza nic nie dadzą. Ja palę, próbowałam rzucać... ale na próbach się kończyło.

mam kumpla ktory sie odczulal na fajki i opowiadal nam jakie to jest fajne zaplacil za wszytsko okolo 350zl i po dwoch miesiacach zaczal palic lepiej ten hajs wydac na fajki:-)
ja tez chcialem rzucic bo to takie niezdrowe i blablabla ale ja poprostu lubie palic! I jestem z tego dumny!

_________________
Kazdy z nas jest graczem!!!

Tu naprawdę nie ma z czego być dumnym ;|

Niektórym takie środki pomagają gdyż służą jako tzw. placebo. Wystarczy sobie wmówić że to co kupujemy jest skuteczne ("wkońcu w hook kasy na to wydałem musi działać") i moze zadziałać :P mam paru znajomych którzy w taki sposób rzucili... wkońcu nałóg leży częściowo w psychice (w sporym stopniu) więc najlepiej ten nasz mózdżek oszukać placebo xD Sam na szczęście rzuciłem praktycznie odrazu jak zacząłem (miech palenia) nie spodobało mi się i troche moje lenistwo mi pomogło (jezu nie chce mi sie po te fajki iść... xD) Silna Wola przedewszystkim!

_________________
"There's an Error in my Soul..."
"Life Will Kill You!"

jak sie ma silna psychikę, silna wolę i jest się konsekwentnym oraz się tego chce to każdy rzuci nie ma znaczenia jak długi i ile paczek dziennie pali...a ja słyszałem o takim zabiegu, przykłada się jakieś elektrody , trwa to kilkanaście , czy kilkadziesiąt minut, nie boli, a podobno po tym znika na jakiś czas pociąg do papierosa, ma się swego rodzaju obrzyddzenie. Wiem że to pomaga przy najmniej na pierwsze kilka dni...a póżniej to już samemu trzeba walczyć, ale jest łatwiej, jak już się przetrwało jakis czas

nie wiem czy tak łatwo..
zależy czy silniejsze od uzależnianie fizycznego jest uzależnienie psychiczne.
Moja mama i brat rzucali właśnie z jakimiś gumamy i tabsami i jakoś palą do dzisiaj

_________________



:*

Witam. wtracajac sie do tematu to polecam bardzo plastry nicquitin!! powiem tak palilem 1.5 roku. I teraz nie pale juz ok 8 tygodni i jestem na ostatnim etapie leczenia. u mnie bylo tak; pierwsze 3 dni po przyklejeniu plastra wprost cudo, zupelnie sie nie chce palic!! nie ma obiawow odstawiennych, tzn. czulem sie spokojnie, wypoczety itp... po 3 dniach byla minimalna ochota zapalenia ale to minimalna( mozna sobie naprawde z tym poradzic bez problemu) i najlepsze efekty sa po 2 tygodniach stosowania, tzn na sam zapach papierosa az wykreca w nosie i prowadzi do wymiotów:) Podkreslam ze to nie jest cudowny srodek, minimalna ochota palenia pozaostaje podczas stosowania tych plastrów ale nic pozatym:) troszke silnej woli i te plastry i jest git:) polecam naprawde

Generalnie, niquitin, nicorette i tym podobne środki, to tymczasowe przekierowanie nałogu na inne tory. Chodzi o zwalczenie psychicznej potrzeby sięgnięcia po papierosa. Próbowałem rzucać z plastrami, gumami i tabletkami. W pewnym momencie doszło do sytuacji, gdy zamiast myśleć "zapalę papierosa" myślałem "wezmę tabletkę". W końcu stwierdziłem, że jeżeli mam przyjmować nikotynę, to wolę robić to przez papierosa.

_________________

Jedyne skuteczne tabletki, to tabex, bo nie zawierają nikotyny jak nicorette i inne, tylko sprawiają że ci fajka nie smakuje. W efekcie nie masz więcej nikotyny w organizmie, tylko się od niej odzwyczajasz.