Nie biorę, bo po co swą wrodzoną odporność staram się wzmacniać poprzez odpowiednią dietę. W actimel nie ma co wierzyć, bo jego założenie nie ma sensu - poza tym od zwykłych jogurtów różni go zawartość cukru i cena. Moda na immulinę mnie raczej nie dopadnie. A probiotyki biorę jak stosuję antybiotyki czyli bardzo rzadko. :) Acidolac jest w porządku sama też stosowałam.

Z actimelem nie masz racji- odporność naprawdę pochodzi z brzucha:) Co prawda kiedy przestajesz pić actimela twoja odporność gwałtownie spada,ale to zupełnie inna kwestia:) Nie czarujmy się - pewnie,ze dieta ma największy wpływ na naszą odporność,ale bardzo trudno na co dzień jej przestrzegać

Jesli chodzi o mnie to zawsze po antybiotyku,bez reguły jaki to antybiotyk pojawia sie u mnie biegunka.Musze przyznac ze strasznie mnie to wyczerpuje.Teraz z kolei dostałam od lekarza porade aby brac od razu przy rozpoczeciu leczenia antybiotykiem-Enterol.I ciesze sie ze po 4 tabletkach odpukac mam spokój.

Podobno probiotyki dobre są właśnie po kuracji antybiotykowej, ale tak na odporność to wpływają dobrze tylko na nielicznych - ostatnio oglądałam program o tym w tv. Także tak dla odporności to chyba nie warto kasy wydawać skoro albo zadziała albo nie, z większym prawdopodobieństwem na nie. Już lepiej kupić sobie witaminki czy minerały :)

Dobra zgodzę się że to dieta ma najważniejszy wpływ na samopoczucie i stan zdrowia. Ale nie czaruj mnie, że jak nie piję actimela to mi odporność gwałtownie spada. To bajka godna półek księgarni. Szkoda, że nie zwracasz uwagi na zawartość cukru i czym w ogóle są teraz jogurty. Co do zdrowej diety to jestem jak najbardziej za.

No nie, czyli zanim pojawił się Actimel ludzie mieli szczątkowa odporność? To jakieś totalne bzdury z tym jogurcikiem.

_________________
http://kitchen-nn.ru/2a5e6

Probiotyki to konieczna sprawa szczególnie przy antybiotykach, problemach trawiennych itp. Przy jelitówkach u dzieci to podstawa. Dobry jest np, acidolac junior, jeżeli chodzi o dzieci, przyjemny w smaku i nie trzeba go przechowywać w lodówce.

Ja też ten daję – sprawdził się na wakacjach. Przy poprzednim wyjeździe mały strasznie mi się pochorował. Teraz wolę zapobiegawczo podawać. Sama nie miałam takich problemów i chyba dlatego to zbagatelizowałam. Jednak dzieci reagują zupełnie inaczej…

No tak, przy infekcjach dodatkowa porcja "dobrych bakterii" jest nieodzowna, ale nie koniecznie z Actimela.

Pewnie że tak! A dobry probiotyk skraca objawy tych przeklętych jelitówek. Dlatego trzeba mieć go koniecznie pod ręką w okresach zachorowalności na nie. A chyba właśnie na jesień/zimę zaczynają się jelitówki?