Są modne, ale ja wolę krótsze.

W zasadzie powróciły do mody i takie luźne i przewiewne lekko hipisowskie są bardzo fajne latem. Mam dwie i kiedy mam zły dzień, pt. "ale jestem gruba", ubieram jedną z nich i nie przejmuję się tym, jak prezentują się moje nogi ;)

A ja nie cierpię długich spódnic!! Jeśli już, to zakładam długą sukienkę, ale to też raczej na jakieś wyjątkowe okazje, raz do roku ;P Zdecydowanie wolę sukienki i spódnice takie tuż przed kolano, takie są dla mnie najwygodniejsze :)

Spódniczki mam tylko i wyłącznie do kolon lub niewiele przed, ale czy to już jest długa spódniczka?:)

Nie, to chyba krótka tudzież tzw. midi Chociaż od lat nie słyszałam, żeby ktoś używał tego terminu :D

Długa spódnica to spódnica do kostek, midi się do nich nie zalicza :)

Nie wiem, czy to odpowiedź na mój post, czy nie, ale mi chodziło o to, że spódnica do kolan nie jest spódnicą długą, tylko midi ;P albo nawet jeszcze krótką, bo nie wiem, gdzie jest granica.

Nie nie, to była odpowiedź do Anielicy ;). Trochę niejasno się wyraziłam :)

Swoją drogą - Twój nick bardzo pasuje do tej dyskusji

:D Rzeczywiście, nie skojarzyłam tych faktów wcześniej ;)