no tak, juz tego probowalismy i ona w sumie niewie co czuje, mowi ze nie chcialaby stracic zadnego z nas bo tamten tez jest dla niej wazny...

czyli typowa młoda laseczka...
olej ją - nie warta zachodu

olać? tylko ze jestem zakochany - dla mnie to ideał.. nie ma innego sposobu?

edit: hm, zanosi sie na to ze jednak wybierze mnie, ma ktos jakies sugestie co do takiej sytuacji?

hmm widze ze robie wszystko na bierzaco, wlasnie jestem po rozmowie z nim, i przeprosil mnie, bo po prostu o nas nie wiedzial, ale jak ja teraz mam sie zachowac w stosunku do niej?

no tak, dzieki za pomoc ;) dam znac co z tego wynikło, pozdrawiam

hmmm nastapilo, znaczne ochlodzenie stosunkow, nie dogadujemy sie tak jak dawniej a ona spedza troche czasu z tamtym chlopakiem jako przyjaciele... ale teraz wyjezdzamy na kilka dni...

zachowała sie tak raz zachowa sie tak kilka razy.. współczuje Ci takiego jak TY to mówisz "ideału"

mnie też rzuciła dziewczyna i co... żyje się dalej :D heja i do przodu. też mi na niej zależało i wyszło jak wyszło. co nas nie zabije to nas wzmocni jak to mówią. :D

To samo dotyczy dziewczyn.
Ja po 14 miesiącach związku dowiedziałam się, że "chyba mnie nie kocha".
Jest ciężko, ale staram się patrzeć na to inaczej, to nie koniec świata. Jak to się mówi, rozstanie nie zawsze oznacza stratę, mimo że nadal go kocham.

_________________
Tylko o sprawach, które nas zupełnie nie interesują, możemy wydać rzeczywiście bezstronną opinię, co niewątpliwie jest dowodem, że opinia bezstronna jest zawsze absolutnie bezwartościowa.

_________________
Nie pragnij być lepszym od innych, najpierw bądź samym sobą.