O dziwo mi w motywowaniu się do działania pomaga duża ilość czekających obowiązków. Jak wiem, że mam do zrobienia kilkanaście rzeczy w ciągu dnia udaje mi się zebrać w sobie i siadać z pilotem na kanapie tylko wieczorem.

A ja mam pytanko - jak sadzicie, czy tabletki na koncentrację - naprawde w jakis sposob pomagaja, czy to jest tylko zwykla sciema?

Po pierwsze ruszyć tyłek, po drugiego znaleźć sobie jakieś zajęcie, po trzecie jakiś cel. Wyjść do ludzi, do znajomych, a nie kisić się samemu w domu.

Dokładnie wszytko znajduje się w naszej głowie. Chyba czasem samemu ze sobą trzeba poważnie porozmawiać :)

czasem po prostu czlowiek potrzebuje czasu i przerwy z samym sobą warto gdzieś wyjechać zadbać o siebie i w tedy odpowiedzieć sobie na pytanie czego ja tak naprawdę chcę ;)

Najlepiej wymyśl jakąś karę za niezrealizowanie wyznaczonego celu w danym dniu np. że nie zjesz obiadu w następnym dniu.

Tylko co jeśli się tak zrobi i dalej nic?
Wyjechałam na kilka dni, poważnie się zastanowiłam nad swoim życiem, doszłam do poważnych wniosków, poczułam przypływ energii, wróciłam do domu i... nic, jeszcze gorsze zblazowanie. Miałam tyle pomysłów, tyle chęci, dopóki nie dopadła mnie szara codzienność. Czuję się jak zbity pies i nie wiem co z tym już zrobić...

_________________
59% ankietowanych wybrało pepsi, dlatego ja piję Sprite'a.

Ja miałam kiedyś taki moment w pracy, nie czułam motywacji, potrzeby działania ani rozwoju. Wszystko siedzi w naszej głowie, ale liczy się chęć zmiany. Ja zmieniłam pracę i teraz jestem pełna energii. Firma oferuje mi różne benefity, mam nawet opiekę zdrowotną z Lux Medu, chociaż jesteśmy niewielkim przedsiębiorstwem. Dzięki temu mam też dostęp do specjalistów i kiedy czuję spadek energii po prostu idę do lekarza ;)

Niestety w takich sytuacjach trzeba wziąć się w garść - innej rady nie ma i zacząć działać : wyjść z domu do ludzi,posprzątać mieszkanie - mimo niechęci ,bo leżenie na kanapie i objadanie się czymkolwiek doprowadzi do jeszcze jednego problemu - niechcianej tuszy. Dzisiaj co druga osoba ma tego typu rozterki, ale żyć trzeba dalej,nikt niczego za nas nie zrobi,dlatego nie wolno się poddawać i zacząć działać,ponieważ z każdym dniem może być coraz gorzej.

Może udaj się na spotkanie z terapeutą? Odpowiednia rozmowa z doświadczonym człowiekiem to kop i motywacja. Przynajmniej ze mną tak było. Poszłam do terapeutów z https://www.doktora.pl/ i od razu jest mi lepiej. :)