Ja też jestem za. Zwłaszcza jeśli ma to wpłynąć na bezpieczeństwo na drodze.

Może nie wpłynie, ale wielu wypadkom może zapobiec. Jeżeli ktoś używający mózgu choć raz mając wątpliwości czy aby na pewno już może jechać użyje alkomatu, to na pewno będzie to z korzyścią dla wszystkich. Raz że może nikomu krzywdy nie zrobi, a dwa że i sobie zaoszczędzi problemów. Ja więc złej strony takiego rozwiązania nie widzę. Jak kogoś nie stać na drogi alkomat w stylu x50 czy chociaż x5 to niech się zaopatrzy w jednorazówkę Alkohit Start, która wytrzyma mu zmiany temperatur w aucie.

Dlatego jest prosta zasada. Piłeś - nie siadaj za kierownicą. Praktycznie w każdym przypadku nie pijemy w samotności, czyli wokół nas są inny. Pośród nich powinna znaleźć się osoba, która w razie czego zabierze nam kluczyki.
Z powyższej informacji tak na prawdę nie wiadomo, ile osób jechało pijanych, a w ilu przypadkach to były ułamki promila, a więc osoby w samochodzie nie zdawały sobie sprawy, że kierowca powinien jeszcze trochę poczekać.
Dlatego w samochodzie powinny być alkomaty, choćby proste jednorazówki, które fortuny nie kosztują i są proste w użyciu.
https://www.youtube.com/watch?v=2DYfDNIFtaA&feature=youtu.be

Według mnie pomysł alkomatu w każdym samochodzie nie jest zły, ale przecież nikt nam nie zabrania mieć takiego urządzenia na własny użytek.

Tutaj nawet nie chodzi o zabranianie. Zresztą w jednorazówkę warto się zaopatrzyć nawet jak jedziesz jako pasażerka. Po prostu z kierowcą, który ma pozostałości poimprezowe we krwi nie warto jechać. Tak jest bezpieczniej

Chyba we Francji jest tak, ze każdy musi miec alkomat. Tyle że posiadanie a używanie go to co innego. Uważam, że powinno sie zwiekszyć kontrole kierowców na drogach. Niektórzy nie zdaja sobie z tego sprawę, ale promile można mieć jeszcze po paru godzinach od ostatniego drinka, mnie np. długo trzyma. Z tego, tez powoduje kupiłam alkohita X3, który szybko w bezpieczny sposób sprawdza mój stan trzeźwości.

Dlaczego akurat ten kupiłaś? Tak, ale we Francji jest zupełnie inna kultura picia i siadania za kierownicą. To nie tylko kwestia paru godzin po piwie czy winie do obiadu, ale czasem kolejnego ranka. Tak chyba jest sporo kierowców wpada na "łapankach" policyjnych po różnego typu świętach czy powrotach z długich weekendów. Co ciekawe mam kuzyna, który sprawdził się alkomatem. Wyszło, że może jechać, a policja stwierdziła coś innego. Zakup taniego, byle jakiego alkomatu to jednak nie jest dobry pomysł, bo może przekłamywać.

Odkąd mam alkomat ze sklepu https://neomaniak.pl/alkomaty.html nie muszę się martwi, że mam promile, zawsze po imprezie na drugi dzień sprawdzam czy mogę jechać. U nich w sklepie są solidne alkomaty, najlepiej na takie zwracać uwagę.