przy takim wietrze to niewątpliwie ;)

ha, czyli jednak wszystko wina Pawla :P bo ma glupie mysli ;p

w czwartek maja go ponoc wybudzic z spiączki farmakologicznej(?) no i jego stan jest ponoć stabilny więc juz chyba po krytycznym momecie i teraz tylko kwestia powrotu do zdrowia ;)

Właśnie jest konferencja prasowa: Mazoch czuje się coraz lepiej, podobno jest już nawet w stanie chodzić :)

To super, cieszę się, mam nadzieje że powróci do skakania

_________________
'Oh, Natty, Natty,
Natty 21,000 miles away from home, yeah!
Oh, Natty, natty,
And that's a long way
For Natty to be from home'

i latania ;)

Właśnie widziałam w Faktach że wyleciał już do Czech, całkiem nieźle wyglądał, jeszcze pół roku będzie miał problemy neurologiczne a później może wracać do sportu

_________________
'Oh, Natty, Natty,
Natty 21,000 miles away from home, yeah!
Oh, Natty, natty,
And that's a long way
For Natty to be from home'

dobrze, ze wroci do zdrowia.

Mam nadzieję, że rodzina wybije mu z głowy dalsze skakanie... Miał na prawdę masę szczęścia, że z tego wyszedł, następnym razem może mu tego szczęścia zabraknąć... A szkoda by było gdyby znowu miał wypadek

moim zdaniem małe jest prawdopodobieństwo zeby miał takiego pecha powtorzyć swoj wypadek ;p
a jesli to bylo cale jego zycie?

No właśnie, z tego co wiem to jego dziadek też był skoczkiem, więc to w pewnym sensie tradycja rodzinna... Ale ja i tak bym nie ryzykowała na jego miejscu.

Nie wiem dlaczego ale jestem za tym żeby wrócił do skakania, i niech zdobywa same medale!

_________________
'Oh, Natty, Natty,
Natty 21,000 miles away from home, yeah!
Oh, Natty, natty,
And that's a long way
For Natty to be from home'