dietetyk wrocław AAAA

Strefa czasowa: UTC + 2





Utwórz nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 8 ] 
  Drukuj | Powiadom znajomego

Irytacja na sposób traktowania własnej osoby
Autor Wiadomość
PostNapisane: 2009-02-23, 19:01 
Adept
Offline

Dołączył(a):2009-02-22, 14:12
Posty:22
Lokalizacja: Varsovia Cantus :)
Przeglądając całe forum nie zauważyłem, by taki, bądź podoby temat był już poruszany, więc chciałbym Was uprzejmie zapytać o opinie na podstawie własnego życia.
Może to tylko ja tak mam, a może to normalne, jednak od dłuższego czasu taki sposób bycia traktowanym przez własną (bliższą, bądź dalszą) rodzinę wyraźnie mi nie odpowiada i jest powodem wielu starć, czy wymiany zdań z członkami rodziny. Tak się bowiem niestety złożyło, że urodziłem się z pewnym schorzeniem OUN, które trwa do dnia dzisiejszego (i trwać będzie, zdaniem lekarza do końca życia, bo jest schorzeniem wrodzonym), a co powoduje (nie tylko to zresztą) zdarzające się czasem pogorszenia samopoczucia. Schorzenie to jednak, choć może nie pozwala robić dokładnie wszystkiego, co zupełnie zdrowy człowiek to jednak nie przeczy samodzielnemu życiu (a co potwierdziło już kilku lekarzy neurologów, z którymi miałem do czyniania, a w tym ten, pod opieką którego jestem). Dodam może jeszcze - bo żadna to tajemnica (skoro już zdecydowałem się podać datę ur. w profilu), że mam obecnie 31 lat i - dla mnie niestety - cały czas mieszkam z rodzicami. To, że ma na to wpływ koszt zakupu 'własnego M' i marne szanse, by je (przynajmniej w najbliższym czasie) posiadać - to jedno i nie to jest wartoścą kluczową w tym wszystkim. Ważną w tym wszystkim rzeczą jest coś innego. Odkąd pamiętam (a przynajmniej od 15 lat) ciągle cała rodzina stara mi się uzmysłowić, że nie dam sobie rady bez pomocy innych, a o własnym mieszkaniu i życiu na własną rękę nie powinno być mowy. O niezliczonej ilości sporów, wymianie zdań dot. tego tematu nie będę wspominał. Ja bowiem nie mam zamiaru - i to nawet za wszelką cenę do końca życia żyć przy rodzicach, mieć własną rodzinę itp. a cały czas mam wrażenie bycia traktowanym jak 5-letnie dziecko. Stąd też pytanie: Czy to coś ze mną jest nie tak i powinienem cieszyć się z tego, że rodzice martwią się o mnie (choć ja traktuję to jako niańczenie), czy moje zachowanie jest jednak czymś zupełnie normalnym. W końcu dla każdego normalnego rodzica (i nie tylko) powinno chyba być rzeczą oczywistą, że ktoś chce wziąść swój los we własne ręce, a ja mam wrażenie na własnej osobie czegoś zupełnie odwrotnego. Czy ktoś ma jakieś opinie w tej kwestii - za każdą dziękuję. Każda, nawet negatywna, ale szczera opinia będzie mile widziana :-)


Zgłoś post
Góra
 Zobacz profil  
Cytuj  

PostNapisane: 2009-02-23, 19:17 
Władca pierścieni
Avatar użytkownika
Offline

Dołączył(a):2008-10-19, 20:29
Posty:980
Lokalizacja: Kuj.-Pom./Wlkp.
banita napisał(a):
Odkąd pamiętam (a przynajmniej od 15 lat) ciągle cała rodzina stara mi się uzmysłowić, że nie dam sobie rady bez pomocy innych, a o własnym mieszkaniu i życiu na własną rękę nie powinno być mowy.

Dlatego powinieneś udowodnić im, że jest inaczej, oczywiście to nie stanie się z dnia na dzień.
To jest schorzenie, z którym możesz przecież normalnie żyć, nie jesteś ubezwłasnowolniony, więc rodzina nie ma prawa Tobie narzucać co możesz robić a czego nie.

banita napisał(a):
cały czas mam wrażenie bycia traktowanym jak 5-letnie dziecko

i tu Cię w jakiś sposób rozumiem, ja mam 24 lata, a wciąż jestem traktowana jako dziecko, bo jestem najmłodsza z kuzynostwa od strony ojca i dla dziadków jestem wciąż małą wnuczką, z którą należy się obchodzić jak z jajkiem, bo też w dzieciństwie wiele przeszłam przez chorobe.
Walcz o swoje prawa i nie pozwól, aby ktokolwiek decydował za Ciebie.
A rodzice i tak będą się o Ciebie troszczyć, bo zawsze niezależnie od wieku pozostaniesz ich dzieckiem.

_________________
' Droga- rządzi nami, raz wiedzie raz zwodzi
Diabelskie widły rozgałęzia się
I drzewo niewiedzy, gdzie dobre w złe przechodzi
Nieludzkie prawo, nieubłagane lewo..'


Zgłoś post
Góra
 Zobacz profil  
Cytuj  

PostNapisane: 2009-02-23, 19:38 
Wszechmogący/a
Offline

Dołączył(a):2007-06-03, 20:19
Posty:2159
Rodzice zawsze będą się nadmiernie martwić o swoje dzieci i nic tego nie zmieni.
Wtedy może wydawać się to niańczeniem.
Oczywiście jest to wkurzające, bo wtedy człowiek czuje się jak zamknięty w klatce, ma jakieś ograniczenia.
Myślę, że twoja rodzina wmówiła już sobie to, że nie dasz sobie sam rady, ponieważ boją się o Ciebie i nie chcą ryzykować.Według mnie najważniejsze jest to, czego Ty sam pragniesz. Żyj swoim życiem, rób to, co uważasz za słuszne i nie zwracaj uwagi na to, co mówią i robią inni. Ważne jest to żeby rodzina Cię wspierała i wierzyła, że Ci się uda :-)


Zgłoś post
Góra
 Zobacz profil  
Cytuj  

PostNapisane: 2009-02-23, 20:25 
Adept
Offline

Dołączył(a):2009-02-22, 14:12
Posty:22
Lokalizacja: Varsovia Cantus :)
asiula_14_15 napisał(a):
Ważne jest to żeby rodzina Cię wspierała i wierzyła, że Ci się uda


No właśnie - gdyby chodziło o wsparcie - nie miałbym nic przeciw temu. W końcu miło jest wiedzieć, że można liczyć na pomoc i wsparcie rodziny (bo od tego ona w końcu jest). Chodzi tylko o to, by było to wsparcie, a nie narzucanie co jest dla mnie dobre, a co nie. Całe szczęście, że ostatnią osobą, która w końcu ma najwięcej do powiedzenia jestem ja sam i to nikt inny, jak tylko ja będę ponosił konsekwencje swoich decyzji i ewentualnych błędów :-)


Zgłoś post
Góra
 Zobacz profil  
Cytuj  

PostNapisane: 2009-02-23, 23:49 
Wszechmogący/a
Offline

Dołączył(a):2007-06-03, 20:19
Posty:2159
Widzisz, to jest tak, że rodzicom wydaje się, że oni wiedzą lepiej, co jest najlepsze dla ich dzieci. Uważają, że są bardziej doświadczeni, więcej wiedzą o życiu i dzięki temu pomogą im uniknąć jakichś błędów, pomyłek, problemów, a co za tym idzie, chcą uchronić nas od wszelkiego zła. To może być dla nas przydatne, ale są pewne granice. Można poprosić rodziców o radę, by zasięgnąć opinii, ale w żadnym wypadku nie powinni oni narzucać nam swoich rozwiązań. Ale, jak sam napisałeś, ostatnia decyzja i tak należy do nas ;-)


Zgłoś post
Góra
 Zobacz profil  
Cytuj  

PostNapisane: 2009-02-24, 01:09 
Władca pierścieni
Avatar użytkownika
Offline

Dołączył(a):2008-10-19, 20:29
Posty:980
Lokalizacja: Kuj.-Pom./Wlkp.
asiula_14_15 napisał(a):
Uważają, że są bardziej doświadczeni, więcej wiedzą o życiu

tłumacząc się, że gdy byli w naszym wieku, to nie mieli prawa sprzeciwić się swoim rodzicom, i, że tamto pokolenie było lepsze od tego obecnego. Tylko, że oni też byli tacy jak my, też im się nie podobało wszystko to, co musieli robić, a teraz nam zabraniają i doradzają swoje, bo oni znają to z własnej autopsji.
Niezawsze jednak dobrze doradzają, każdy z nas ma swoje prawo wyboru i też powinni to uszanować.

_________________
' Droga- rządzi nami, raz wiedzie raz zwodzi
Diabelskie widły rozgałęzia się
I drzewo niewiedzy, gdzie dobre w złe przechodzi
Nieludzkie prawo, nieubłagane lewo..'


Zgłoś post
Góra
 Zobacz profil  
Cytuj  

PostNapisane: 2009-02-24, 11:54 
Adept
Offline

Dołączył(a):2009-02-22, 14:12
Posty:22
Lokalizacja: Varsovia Cantus :)
asiula_14_15 napisał(a):
Uważają, że są bardziej doświadczeni, więcej wiedzą o życiu i dzięki temu pomogą im uniknąć jakichś błędów, pomyłek, problemów,
a co za tym idzie, chcą uchronić nas od wszelkiego zła


Jeśli mam być zupełnie szczery to akurat co do tego muszę Im przyznać rację.
Niezbyt ładnie jest wprawdzie wypominać rodzicom ich wiek, ale to choćby z racji faktu, że mają 'więcej na liczniku' ;) a co za tym idzie więcej przeżyli to ich wiedza o życiu i doświadczenie jest większa - to jest dla mnie wartością bezsporną. Mnie chodzi tylko o to, że przy całym ich większym bagażu doświadczeń (zapewne też, choćby po częsci, opartym na popełnionych przez siebie błędach) powinni przyjąć do wiadomości, że żyję
własnym życiem, w którym wiele już błędów popełniłem, pewnie niejeden jeszcze popełnię, ale tak, czy inaczej to ja (i tylko ja) będę ponosił ich konsekwencje 'na własnej skórze' i dzięki temu będę mógł wyciągnąć takie, czy inne wnioski a tak, żyjąc całe życie pod kloszem jak już ich zabraknie zostanę (teoretyzując) wypuszczony jakby z klatki i dopiero zaczną się problemy. Różnica będzie polegać na tym, że wtedy to tych tak troszczących
się rodziców już nie będzie i co wtedy ? O tym to zdają się nie myśleć ;-)


Zgłoś post
Góra
 Zobacz profil  
Cytuj  

PostNapisane: 2009-02-24, 13:47 
Wszechmogący/a
Offline

Dołączył(a):2007-06-03, 20:19
Posty:2159
O to mi mniej więcej chodziło ;)


Zgłoś post
Góra
 Zobacz profil  
Cytuj  

DrukujPowiadom znajomego 

Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 8 ] 

Strefa czasowa: UTC + 2


  Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 2 gości


Możesz rozpoczynać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
7CCCCCCCCCCCCCCCCCCCCCCCCCCCCCCCCviewtopic
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group

Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL
phpBB SEO