Dlatego zjeżdżanie na utwaro\dzone pobocze w celu zrobienia miejsca dla wyprzedzających jest zakazane. Możesz jechać przy linii wyznaczającej pas i trzymać się jej jak najbliżej, ale jazda na zasadzie, że masz tą linię między kołami, bo ustępujesz komuś z tyłu miejsca jest wykroczeniem. Generalnie dlatego, że u nas po poboczach łażą ludzie, chodzą psy, jeżdżą rowery i furmanki, często są roboty na drodze i dochodzi do takich sytuacji jaką opisałeś.
? Korki na trasach biorą się ze zbyt wąskich dróg i zbyt dużej liczby aut, a nie jazdy lewym pasem. Co prawda wyprzedzanie z prawej strony jest dozwolone tylko w nielicznych wypadkach, ale nikt Ci nie karze jechać za kimś kto jedzie wolno lewym pasem.To znaczy, że się nie wygadał
Żadnej pewności nie masz. Jednak niektórzy się nie cykają i się ostrzegają. Dobrze mieć CB, ale jadąc osobówką radzę się do tego nie przyznawać, bo kierowcy TIRów i ciężarówek op*****ą Was z góry na dół. A to zasługa kierowców sam. osob. - wariatów i chamów.
Dlaczego?

_________________
ema jest najgorszym administratorem jakiego spotkałem w sieci.
Stronnicza i nerwowa

Kultura jazdy wśród polskich kierowców... no cóż... znam takich i takich... więc róznie to bywa...


to wieeeeeelka racja... tylko co ma Cb wspólnego z kulturą jazdy?? CB jest pomocnikiem do jazdy, dzięki niemu mozna dowiedzieć się gdzie stoją miśki, którędy objechać itd itp.. jakoś nie widzę związku z kulturą...


nie do końca jest to prawda.. są ludzie upierdliwi i nie...!

ale to był zwykły pas ruchu z którego było wydzielone pobocze.



Też prawda, u nas drogi szybkiego ruchu są jednopasmowe, a jak już dwu to odrazu robią wysepki, żeby tylko czasme szybciej nie pojechać.



Nie kapuję


To się miga jak się już minie patrol i z 50-100 metrów dalej.



A ja twierdzę inaczej.

Moim zdaniem pomaganie na drodze to też kultura. To, że dowiesz się przez CB, gdzie stoi policja to tylko za sprawą kultury nadającego innego kierowcy.
To utwardzone pobocze. Szeroka droga, która ma wyznacozne przeważnie dwa pasy w przeciwnych kierunkach i linię po prawej stronie za którą jest pobocze. Jazda tym poboczem w celu ustapienia temu z tyłu jest niezgodna z prawem i nie próbuj nigdy w taki sposób puszczać policji, która nie jedzie na sygnale. Już znam takiego kulturalnego kierowcę, który za swoją kulturę dostał od niebieskich mandat.
Piszesz, że ojca złapali, ale jakoś się wygadał. Jak się wygadał, skoro zapłacił 400 zł?
1. To nie ja napisałem. Napisał to zysio
2.Koledze chodziło o to, że 200 metrów za pierwszym patrolem stoi drugi który wyłapuje tych co migają.

_________________
ema jest najgorszym administratorem jakiego spotkałem w sieci.
Stronnicza i nerwowa

Kwestia CB pojawiła sie w momencie gdy zaczeliscie mówić o ostrzeganiu siue kierowców...przed policją...

Moze troche zle to ujalem - ja staram sie ostrzegac przed psami - ale absolutnie nie wszystkich kierowcow. Jak widze ze pajac na zlamanie karku jedzie - niech chama zlapia, nalezy mu sie. Ja chamstwem na chamstwo odpowiadam - prawdopodobnie niestety.



no ale jest opcja taka ze chcesz sie ZATRZYMAC zeby ustapic drogi pojazdowi uprzywilejowanemu, a linia oddzielajaca pobocze od jezdni jest przerywana - wiec co wtedy?

No ale Wy tu o korkach gadacie - pojezdzijcie sobie troche po angielskich miastach w godzinach szczytu, a w centrum Londynu to przez caky dzien - korki jak stad az tam, predkosc podrozna 20 km/h czasami. I co - nie ma ze ktos trabi, rzuca miesem, mimo ze korek - wpuszczaja z podporzadkowanej. W Polsce jazda samochodem to jakas niezdrowa rywalizacja - ja jtem najlepszy, krol szos - a reszta frajerzy.

Ale - miedzy miastami bajka, wbijasz na BEZPLATNA autostrade i smigasz...

_________________
Pozdrawiam
Tomek (Żysio)

Widziałem Londyn w godzinach szczytu w topgear, jak się ścigali kto pierwszy dotrze na drugi koniec, czy w aucie czy biegiem. Wygrały nóżki, ale co się tam an ulicach działo to szkoda komentować.

Ustępowanie drogi pojazdowi uprzywilijowanemu ma swoje własne prawa. Można np. zjechać na zatoczkę na przystanku autobusowym, choć normalnie nie powinno się tego robić. Można wjechać na chodnik o ile nie potratuje się przy tym ludzi, aby zrobić miejsce. Tak samo można zjechać na pobocze.

Może się przyzwyczaili? U nas też wpuszczają pojazdy z podporządkowanej. Choć myślę, że w mniejszych miastach jeździ się jednak inaczej niż w większych. W Warszawie spod świateł muszę dusić samochód, żeby nie zostać w tyle za innymi. U siebie w mieście często zdarza się, że ktoś się zagapi, że zapaliło się zielone i stoi. Rusza się spokojnie, powiedziałbym, że nawet ospale.

_________________
ema jest najgorszym administratorem jakiego spotkałem w sieci.
Stronnicza i nerwowa

Dishman, co do tej dyskusji o poboczu to nawiazalem do poprzedniej twojej wypowiedzi odnosnie puszczania policji i innych uprzywilejowanych.




No zalozmy. A co powiesz o traktowaniu pieszych?

_________________
Pozdrawiam
Tomek (Żysio)

oj tutaj też trzeba by założyć że piesi zachowują się też odpowiednio.. wymuszanie na przejściu zatzrymania się samochodu to duuuży błąd ludzi.. jednakże od kiedy mieszkam w opolu, muszę stwierdzić że kierowcy potrafią z własnej woli zatrzymać się i puścić pieszego po przejściu... Ponadto kierowcy mają przer....ne w stosunku do ludzi... Człowiek może bezkarnie wtragnąć na jezdnie - z zamiaremprzejścia - bo jeśli zostanie potrącony - nie daj boże na psach - to i tak iwna jest kierowcy - "Bo nie obserwował otoczenia"

Stanowczo żądam większych kar dla pieszych za takie wykroczenia!