Probiotyki jak najbardziej, najlepiej brać dłuższy czas, systematycznie i wtedy są efekty. Ja dzieciom podaję flostrum , w zeszłym roku też podawałam i mi nie chorowały i w tym roku też na to liczę :)

W sumie nie robię wiele, ale nie choruję bo stosuję się tylko do porad jakie znalazłam na temat odporności na portalu www.naturalnieozdrowiu.pl a to naprawdę nie jest nic skomplikowanego, zajrzyjcie tam w wolnej chwili bo warto

ja w okresie jesienno-zimowym podaję dziecku multilac w kroplach, ma bezpieczny skład, łatwo podać odpowiednią ilość i nie trzeba trzymać w lodówce

znalazłem nakazdytemat, myślę że pouczające:
https://wolna-polska.pl/wiadomosci/andrzej-wieckowski-czary-i-cuda-w-medycynie-2019-01

_________________
medicus curat, natura sanat.

Andrzej Więckowski: Zniewolona medycyna
https://www.youtube.com/watch?v=usZitaDuqWQ

_________________
medicus curat, natura sanat.

Od paru miesięcy biorę kwasy omega3, też dobrze działają na odporność. W mojej diecie to ryb za bardzo nie ma dlatego wolałam dodatkowo brać suplement, u mnie się sprawdziło omega marine forte, dobry skład https://dlaczegoomega3.natural.pl/

Dużo świeżego powietrza, zdrowa dieta i w okresie wzmożonych zachorowań dookoła dodatkowo przyjmujemy syrop Alpikol Babcina Receptura na bazie malin, miodu, bzu czarnego, lipy, cytryny, imbiru, aloesu i czosnku. Trzeba czymś wesprzeć system odpornościowy, bo dookoła szaleją wirusy.

Ostatnimi czasy stosujemy probiotyk - kupiłam dla małej active flora baby i okazuje się, że mogą go stosować wszyscy bez względu na wiek - tak więc wygoda jest duża w stosowaniu. Poza tym ma dużo dobrych opinii i przychylność farmaceutów - przynajmniej w "mojej" aptece

_________________
Kobieta powinna być aniołem za dnia i diablicą w nocy .... :)

Też kupuję ten syrop @samba. Dobry w smaku, a poza tym jak napisałaś sama trzeba sobie pomóc. Ja zawsze na wiosnę chorowałem, a w tym roku spokój.

W tym roku praktycznie od wrzesnia codziennie brałam probiotyk flostrum, nie spodziewałam sie az tak dobrego efektu, ale w sumie przez cała zimę jakoś specjalnie nie chorowałam, mam porównanie z wcześniejszym rokiem kiedy choróbsko goniło choróbsko