dietetyk wrocław AAAA

Strefa czasowa: UTC + 2





Utwórz nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 47 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5  Następna strona
  Drukuj | Powiadom znajomego

Autor Wiadomość
PostNapisane: 2008-03-13, 15:41 
Adept
Avatar użytkownika
Offline

Dołączył(a):2008-02-28, 11:21
Posty:39
O! Widzę tu kolejny pretekście do wymiany ciosów! :-) Były śmieci, potem kreacjonizm, teraz UFO. Nieźle – widzę przynajmniej pewien postęp wzwyż i zapuszczamy się w Kosmos. :-) Przypomnę więc, że Alan Hynek, profesor astronomii i jeden z największych autorytetów w dziedzinie badań nad UFO – zaczął swoją działalność badawczą jako stuprocentowy sceptyk. Zajął się tą kwestią, aby wreszcie zdemaskować „brednie o jakichś tam latających spodkach” itp... Faktycznie, udało mu się gładko zdementować i podważyć około 3000 (trzy tysiące!) relacji, ale zostało mu kilka udokumentowanych rzeczy, które zmieniły jego światopogląd...

Dlaczego nie chcą iść to drogą sceptycy religijni? Przecież to takie proste: Już udało się czułymi miernikami wykryć, że w trakcie „nawiedzeń” w Medziugorie działa tajemnicza energia – dziwne promieniowanie. A może z „Gospą” można by już dawno nawiązać łączność elektroniczną, gdyby nie ślepy opór zacietrzewionych materialistów-ateistów? (Swoje robi też strach duchownych, że stare dogmaty wymkną się im z rąk. Dlatego wręcz desperacko nadzorują i cenzurują wszystkie nowe objawienia.)

Znany stygmatyk i wizjoner, Giorgio Bongiovanni, od dziecka interesował się urologią i był religijnie całkiem obojętny, jak nie jeden inny, młody biznesmen i fabrykant. Gdy pewnego dnia wsiadał do swojego samochodu, zobaczył „Matkę Boską” – która bardzo taktownie zapytała go, czy chce przyjąć przesłanie dla zagrożonego rodzaju ludzkiego? Jeśli tak, to w Fatimie dostanie dalsze wyjaśnienia. Co najciekawsze – Zarówno „Matka Boska”” jak i „Jezus” – przylecieli do niego świetlistym „UFOlotem” – a nawet pokazali, jak wygląda od wewnątrz. ;-) (Rozmawiałem z Giorgio w Krakowie – zdumiała mnie jego rzeczowość i zdystansowany obiektywizm, z jakim przedstawiał swoje prelacje. Osobiście oglądałem jego rany i filmy z piątkowych krwawień. TO NIE BYŁO FAŁSZOWANE I UDAWANE.)

Jeśli chodzi o analogie z „Donkiszotem” i wiatrakami... Właśnie jadę do Holandii obejrzeć autentyczne i zabytkowe, największe wiatraki na świecie. Jakby nie patrzeć na moją „donkiszoterię” (dosłownie albo symbolicznie) – konkluzja jest taka sama: ZAMIAST NISCZYĆ „ZABYTKI” – WOLĘ BARDZIEJ NOWOCZESNE ZASTOSOWANIE STAREJ KONCEPCJI. (W dosłownym znaczeniu – uważam nowoczesne wiatraki-elektrownie za najbezpieczniejszego i najczystszego dostawcę energii. (Zapory wodne wnoszą jednak pewne szkody, choć nie trują.)

Dlaczego nie "walczę" z katolikami? Za szybko miękną i ustępują w "starciu" ze mną. :-) Osobliwa jest też reakcja duchownych: prosto w oczy wygłaszają twarde opinie, że "takich rzeczy nie będą komentowali" - a na odchodne serdecznie ściskają mi rękę w jednoznacznym geście: "Nie mogę być z tobą, bo mi nie wolno - ale tak trzymaj!"

Gorącym propagatorem koncepcji "innego życia w Kosmosie" był ksiądz Pierre Teilhard de Chardin...

Kontynuujemy drugą rundę, czy juz szukać "podkładki" pod trzecie starcie? :-)


Zgłoś post
Góra
 Zobacz profil  
Cytuj  

PostNapisane: 2008-03-13, 17:22 
Bohater
Avatar użytkownika
Offline

Dołączył(a):2007-07-01, 12:19
Posty:780
Erryk napisał(a):
O! Widzę tu kolejny pretekście do wymiany ciosów! :-) Były śmieci, potem kreacjonizm, teraz UFO. Nieźle – widzę przynajmniej pewien postęp wzwyż i zapuszczamy się w Kosmos. :-) Przypomnę więc, że Alan Hynek, profesor astronomii i jeden z największych autorytetów w dziedzinie badań nad UFO – zaczął swoją działalność badawczą jako stuprocentowy sceptyk. Zajął się tą kwestią, aby wreszcie zdemaskować „brednie o jakichś tam latających spodkach” itp... Faktycznie, udało mu się gładko zdementować i podważyć około 3000 (trzy tysiące!) relacji, ale zostało mu kilka udokumentowanych rzeczy, które zmieniły jego światopogląd...

chyba nie światopogląd a pogląd. bo światopoglądy są dwa. A pogladow tyle ile ludzi.
Po 2gie nie rozumiesz chyba celowości podawania przykładów ze smieciami, kreacjonizmem czy ufo. Ciągle chyba nie roz4miesz, że ja nie walczę z woim poglądem na świat a z Twoim poglądem na 'ułomność' i 'destruktywność' ateizmu - i tu jak najbardziej analogiczny jest przykład z segregacją śmieci - jeśli uważasz inaczej to po co podajesz analogię ateizmu do aseksualizmu, analfabetyzmu? Są to jeszcze bardziej bezsensowne 'ciosy'

Cytuj:
A może z „Gospą” można by już dawno nawiązać łączność elektroniczną, gdyby nie ślepy opór zacietrzewionych materialistów-ateistów?

nie ślepy i nie opór. nawiązuj kontakt, proszę bardzo. nikt Ci tego nie broni. Widzę jednak, że to nie ze mną, ateistką walczysz, a z agnostykami. wiesz jaka jest różnica?
ateista nie wierzy w istnienie Boga... tak zwyczajnie, jak nie wierzy się w wiele rzeczy, np. krasnoludki.
agnostyk stwierdza, że nie ma dowodow na istnienie Boga więc Boga nie ma.
ja swoją tezę opieram na wierze, a agnostyk na wiedzy.
to jest tak jak z osobą wierzącą i gnostykiem.
śmiem twierdzić, że ateista-materialista-nie-wierzący i gnostyk-idealista-wiedzący to raczej najgorszy z możliwych duetów do dyskusji. niestety, biorąc pod uwagę to, że ja najzwyczajniej w świecie nie wierzę - ale jakistotnie jest - tego nie wiem. stąd nie mogę zacietrzewiać się i stawawiać ślepego oporu. Gdyby ktoś wykazał mi dobitnie istnienie Boga po pierwsze byłabym osobą bardzo smutną bo już w moim życiu nie było by miejsca na wiarę tylko na chodną suchą wiedzę, ale i pewnie zmieniłabym swój pogląd bowiem wiara zawsze ustepuje wiedzy. Aha,brak wiary to Twoim zdaniem ułomność?

Cytuj:
o nie "walczę" z katolikami? Za szybko miękną i ustępują w "starciu" ze mną. :-) Osobliwa jest też reakcja duchownych: prosto w oczy wygłaszają twarde opinie, że "takich rzeczy nie będą komentowali" - a na odchodne serdecznie ściskają mi rękę w jednoznacznym geście: "Nie mogę być z tobą, bo mi nie wolno - ale tak trzymaj!"

dlatego wolisz marnować czas na bezproduktywną debatę? Jeśli to dla Ciebie sprawa życia lub śmierci to czemu się poddajesz na rzecz toczenia walki z kimś kto ta2 na-rawdę n5e ma z tym nic wspólnego? Jakby w to wmieszać ekologię to można powiedzieć, że nasze ekosystemy/nisze itp się nie pokrywają i oddziałujemy na siebie z wartością zerową - po co więc marnujesz swój czas zamiast dążyć do celu jakim jest 'modernizacja' religii na mniej szkodliwą i destrukcyjną skoro wiesz, że nawet gdyby udało Ci się tego kiedykolwiek dokonać to wszyscy ateiści co do jednego co najwyżej wzruszyliby ramionami?


Zgłoś post
Góra
 Zobacz profil  
Cytuj  

PostNapisane: 2008-03-13, 20:29 
Adept
Avatar użytkownika
Offline

Dołączył(a):2008-02-28, 11:21
Posty:39
Hynek zmienił *światopogląd*. (Gdy przyjął do wiadomości, że Kosmici potrafią się dematerializować, to tym samym stało się dla niego jasne, że mogą istnieć NIEMATERIALNE formy życia i inteligencji. A tu już z uśmiechem kłania się „Gospa”. :-)

„...ateista-materialista-nie-wierzący i gnostyk-idealista-wiedzący to raczej najgorszy z możliwych duetów do dyskusji...” Takkkk... Tu wszelkie kwestie sporne może rozstrzygnąć tylko konfrontacja z pewnymi faktami epokowymi, których materialista nie jest w stanie przewidzieć, a gnostyk tak. A na to jest „ciut-ciut” za wcześnie. :-)

Nie tylko ja nie zdołałem przełamać obskurantyzmu (!) ludzi religijnych i niereligijnych. Giorgio Bongivanni odwiedził kilkunastu Prezydentów i Premierów (z Gorbaczowem i Reaganem łącznie) – także ze trzy koronowane Głowy Państw europejskich. Nie zdołał skłonić Świata do przebudzenia i opamiętania. (To ciekawe: odmówił mu audiencji tylko jeden bardzo wpływowy człowiek, który mógł Bongiovanniego poprzeć: Jan Paweł II...)

Oto moja definicja tego konkretnego obskurantyzmu: Jest to ślepe trwanie przy utrwalonych stereotypach myślenia i zachowania, mimo wymownych sygnałów ostrzegawczych i pośrednich dowodów na słuszność tych ostrzeżeń. Czy obskurantyzm nie jest wadą i ułomnością? Chyba jest gorzej. niż ‘pejoratywnie” określiłem nieco wcześniej: bowiem UŁOMNE I ZAŚLEPIONE są wszystkie systemy cywilizacyjne i kulturowe na Ziemi – na tym polega dzisiejszy KRYZYS LUCDZKOŚCI.

PS już mniej „wojownicze”: Nie wyglądasz mi na 15-16 latkę! :-) Raczej na zaawansowaną trzydziestolatkę z jakimiś nie ukończonymi (!) studiami o kierunku humanistycznym. (Nie chcę Cię obrazić. :-) Moja caaaałkiem niegłupia skądinąd szwagierka porzuciła studia, gdy już miała prawie ukończoną pracę magisterską z historii sztuki...) Aha! Jeśli masz tę samą wadę co ja i moja szwagierka, czyli zbyt szerokie spektrum zainteresowań, nie mieszczące się w żadnej zdyscyplinowanej dziedzinie - to możemy pójść na piwko bez wzlędu na dzielące nas rozbieżności... :-) ;-) :-)

Nie jestem fanatykiem. Potrafię uczciwie przegrywać - ale tylko wtedy, gdy upewnię się, że zrobiłem wszysko co w mojej mocy -a okazało się to daremne...


Zgłoś post
Góra
 Zobacz profil  
Cytuj  

PostNapisane: 2008-03-13, 20:50 
Bohater
Avatar użytkownika
Offline

Dołączył(a):2007-07-01, 12:19
Posty:780
ale ja jeszcze nie spotkałam się z żadnym obiektywnym 'ostrzeżeniem' ani 'dowodem' - zresztą, mówiłam już, że idei nie da się udowodnić ani drogą empiryczną ani drogą racjonalną, o tym mówił już Platon a ja się z nim zgadzam. Nie jestem więc ułomna.
Za to widzę wiele dowodów na materialistyczność tego świata. np. mitochondria w komórkach są dla mnie dowodem na to, że to nie Bóg stworzył życie.
Podany przykład z 'opętaniem' jest dla mnie równie wiarygodny co 'naoczni świadkowie którzy widzieli jak ktoś wyginał łyżkę siłą woli' - przykro mi. Już prędzej uwierzę w Boga niżeli w opętania. Poza tym w naturze jednostki ułomne zawsze umierają szybciej, w dodatku często też się nie rozmnażają bo nie mogą lub nie mają ku temu okazji. Nie musisz martwić się więc o ludzkość - chyba, że martwisz się, że ateizm to jednak nie ułomność.

Nie mam lat ani 15-16 ani nie jestem zaawansowaną 30, choć istotnie, z nieukończonymi studiami, ba, nawet z nierozpoczętymi.
ot, jestem sobie maturzystką.


nie odpowiedziałeś czy brak wiary to dla Ciebie ułomność.

_________________
zapraszam na www.forum.szynszyle.info


Zgłoś post
Góra
 Zobacz profil  
Cytuj  

PostNapisane: 2008-03-14, 09:48 
Adept
Avatar użytkownika
Offline

Dołączył(a):2008-02-28, 11:21
Posty:39
Gdy respondenci-adwersarze nieugięcie trwają na swoich stanowiskach, ale są dla siebie w miarę uprzejmi, nie jest to „dyskusja” – tylko *dwugłos*. Ponieważ jest to opcja zdecydowanie lepsza niż docinki – więc w tymże duchu kontynuuję:

Nie należy mylić „opętania” z *oświeceniem*. (To tak, jak pomylić smakowitą kanię ze śmiertelnie trującym muchomorem sromotnikowym. Kto chce dyskutować o grzybach, powinien znać las i atlas grzybów z autopsji, no i oczywiście – skosztować te JADALNE, Bo jaki ma sens dyskusja w kwestii, na której się nie znamy ani teoretycznie, ani organoleptycznie? :-) ?)

*Opętanie czyni człowieka chorym, chaotycznym, agresywnym i autodestruktywnym. Oświecenie (objawienie) – czyni go silnym, spójnym i odpowiedzialnym*

Bardzo źle jest . gdy nawet skądinąd inteligentni ludzie widzą pod pojęciem „Boga” – starego, okrutnego, zawistnego i bezwzględnego Izraelitę, czyhającego na człowieka i terroryzującego rodzaj ludzki. Być może – za *objawieniami* z prawdziwego zdarzenia kryje się nieznana Inteligencja Kosmiczna. Obrazy odbierane przez Proroków będących na dużo niższym szczeblu ewolucyjnym (!) mogą być sformułowane mgliście i miejscami nieporadnie. Pewne rzeczy widzą tylko ludzie o specyficznie wyostrzonej wrażliwości – być może, wybiegające nieco ponad poziom szeregowego reprezentanta gatunku „sapiens”. Niestety jest tak, że najczęściej agresywni, żądni władzy psychopaci, przekształcają objawienia w narzędzia władzy i terroru... Ale czy inteligentny człowiek może sobie pozwolić na totalną ignorancję zagadnienia *objawień* samego w sobie i w ogóle?

To, że pewne rzeczy widzą i odbierają tylko nieliczni – nie świadczy o „ułomności” reszty. (Podobnie jak nie są „łamagami” ci, co nie zdobywają medali olimpijskich.) Ale ignorowanie tych ludzi, co w jakiś sposób „załapują się” na konstruktywne kontakty z Inną Inteligencją – to w najlepszym wypadku OBSKURANTYZM. (A może niedługo zaczniemy się wszyscy „równać w dół” i szykanować każdego, kto widzi i potrafi więcej w jakiekolwiek innej dziedzinie?)

Ciekawostka: pragmatyczni Amerykanie przeanalizowali biblijną „Księgę Ezechiela” – po czym zbudowali opisany tam wehikuł komiczny i stwierdzili, iż może on przemieszczać się po bezdrożnym terenie lepiej niż „Jeep”. (Pewne elementy wykorzystali do konstrukcji wehikułów przeznaczonych do penetracji Księżyca i Marsa.)

A ci, co zamykają na to wszystko oczy, zasłaniają uszy i w kółko głoszą: „Nie wierzę, nie wierzę, nie wierzę!” (?) – czy są na pewno NORMALNI, OTWARCI I ZDROWI UMYSŁOWO?

Właściwie nigdy nie brałem pod uwagę, że mityczny „Adam” został ulepiony z gliny. Wolę już teorię „Panspermii”. Mówiąc inaczej – Tablica Mendelejewa ma taką strukturę wewnętrzną, że Życie MUSI się z niej wygenerować, gdy tylko warunki planetarne pozwolą.
Ale to nie dowód – że żadna WYŻSZA INTELIGENCJA nie ma wpływu na Ewolucję! :-)))
Czytałaś książkę „Zakazana Archeologia”? (To nie „Kod Leonarda da Vici Bis” – za dużo w niej zagadkowych zdjęć dziwnych obiektów.)

Na koniec pytanko neutralne: Czy Twój Awatarek ma jakieś pewne, zamierzone lub przypadkowe, podobieństwo do jednej ze znaczących osób, udzielających się w niniejszym topiku? (Na moim jest moje zdjęcie ubiegłoroczne. ;-) )


Zgłoś post
Góra
 Zobacz profil  
Cytuj  

PostNapisane: 2008-03-14, 13:11 
Bohater
Avatar użytkownika
Offline

Dołączył(a):2007-07-01, 12:19
Posty:780
Erryk napisał(a):
Gdy respondenci-adwersarze nieugięcie trwają na swoich stanowiskach, ale są dla siebie w miarę uprzejmi, nie jest to „dyskusja” – tylko *dwugłos*. Ponieważ jest to opcja zdecydowanie lepsza niż docinki – więc w tymże duchu kontynuuję:

Nie należy mylić „opętania” z *oświeceniem*. (To tak, jak pomylić smakowitą kanię ze śmiertelnie trującym muchomorem sromotnikowym. Kto chce dyskutować o grzybach, powinien znać las i atlas grzybów z autopsji, no i oczywiście – skosztować te JADALNE, Bo jaki ma sens dyskusja w kwestii, na której się nie znamy ani teoretycznie, ani organoleptycznie? :-) ?)

*Opętanie czyni człowieka chorym, chaotycznym, agresywnym i autodestruktywnym. Oświecenie (objawienie) – czyni go silnym, spójnym i odpowiedzialnym*

to, że nie wierzę w opętania odrazu musi świadczyć, że mylę to pojęcie z innym?
Zapewniam Cię, że wiem czym jest opętanie a czym 'oświecenie'.

Cytuj:
Bardzo źle jest . gdy nawet skądinąd inteligentni ludzie widzą pod pojęciem „Boga” – starego, okrutnego, zawistnego i bezwzględnego Izraelitę, czyhającego na człowieka i terroryzującego rodzaj ludzki.

nie wiem czy to zarzut w moim kierunku [absurdalny] czy jakaś luźna dygresja, więc nie będę polemizować.

Cytuj:
[/b]Ale czy inteligentny człowiek może sobie pozwolić na totalną ignorancję zagadnienia *objawień* samego w sobie i w ogóle?

oczywiście, ze mogą, już udowodnione jest naukowo, bo Ty w takich dowodach się lubujesz, że za objawienia odpowiada 'nadpraca' różnych części mózgu [podobna do tej jaką mózg wykonuje pod wpływem narkotyków] i neurotyczność. jak widzisz, nie ignoruję, czytam, dowiaduję się, a że wszystko można wytłumaczyć stricto materialistycznie ? Nic na to nie poradzę, Ty możesz t sobie tłumaczć istnieniem Boga - proszę bardzo, ale skończ wreszcie doszukiwać się jakiejkolwiek ułomności w ateiźmie i przestań zarzucać mi ignorancję, nieodpowiedzialność - bo mam wrażenie, że nawet nie rozumiesz o czym dyskutujesz [nie rozumiesz istoty ateizmu]

Cytuj:
A ci, co zamykają na to wszystko oczy, zasłaniają uszy i w kółko głoszą: „Nie wierzę, nie wierzę, nie wierzę!” (?) – czy są na pewno NORMALNI, OTWARCI I ZDROWI UMYSŁOWO?

nie wiem, nie spotkałam takich ludzi.

Cytuj:
Właściwie nigdy nie brałem pod uwagę, że mityczny „Adam” został ulepiony z gliny. Wolę już teorię „Panspermii”. Mówiąc inaczej – Tablica Mendelejewa ma taką strukturę wewnętrzną, że Życie MUSI się z niej wygenerować, gdy tylko warunki planetarne pozwolą.
Ale to nie dowód – że żadna WYŻSZA INTELIGENCJA nie ma wpływu na Ewolucję! :-)))
Czytałaś książkę „Zakazana Archeologia”? (To nie „Kod Leonarda da Vici Bis” – za dużo w niej zagadkowych zdjęć dziwnych obiektów.)

nie czytałam, ale zdjęcia też jak pewnie się domyślasz, nie robią na mnie wraźenia w dzisiejszych czasach. Zresztą, 'zagadkowe zdjęcia dziwnych obiektów' nie są dowodem na istnienie Boga, a i powiedz mi, skąd przypuszczenie, że wyższa inteligencja [niż moim zdaniem, najwyższa 'inteligencja' co się naturą nazywa] ma wpływ na ewolucję? To, że coś dziwnego wyewoluowało, nie znaczy, że Bóg jest.

Cytuj:
Na koniec pytanko neutralne: Czy Twój Awatarek ma jakieś pewne, zamierzone lub przypadkowe, podobieństwo do jednej ze znaczących osób, udzielających się w niniejszym topiku? (Na moim jest moje zdjęcie ubiegłoroczne. ;-) )

w sensie do mnie?
nie, to piękna [subiektywnie] modelka, o ile wieszaki mogą być ogolnie piękne.
http://supermodels.nl/reidkastyn/pictures/2

ja niestety wyglądam diametralnie inaczej. 'taką mnie Bóg stworzył' najwyraźniej już w łonie karając za poglądy ;-)


Zgłoś post
Góra
 Zobacz profil  
Cytuj  

PostNapisane: 2008-03-14, 16:27 
Adept
Avatar użytkownika
Offline

Dołączył(a):2008-02-28, 11:21
Posty:39
Erryk: [/b]Ale czy inteligentny człowiek może sobie pozwolić na totalną ignorancję zagadnienia *objawień* samego w sobie i w ogóle?

"Dream': oczywiście, ze mogą, już udowodnione jest naukowo, bo Ty w takich dowodach się lubujesz, że za objawienia odpowiada 'nadpraca' różnych części mózgu [podobna do tej jaką mózg wykonuje pod wpływem narkotyków] i neurotyczność. jak widzisz, nie ignoruję, czytam, dowiaduję się, a że wszystko można wytłumaczyć stricto materialistycznie ?

Erryk: Na razie (nie wiem czy dla Ciebie, bo dla mnie na pewno!) - jest to dowód, jak tendencyjni potrafią być materialistyczni naukowcy - i jak dalece ignorować fakty dla nich niewygodne i fałszować je. (Może bym im uwierzył, gdybym wizjonerom nie przyjrzał się z bliska.) Co to jest "neurotyczna nadpraca podobna do stanu narkotycznego"? ;-) :-) :-) Ja z kolei czytałem, że człowiek w całkiem materialistycznym sensie dokonujący zwykłego odkrycia naukowego jest w specyficznym transie, serce u niego bije czasem koilkakrotnie szybciej, mózg wydziela wzmożoną ilośc dopaminy, ale ten człek ma jasną świadomość tego co się dzieje, potrafi swoje działania relacjonować z obiewktywnym dystansem - a czasem sam nie dowierza i sprawdza rzecz jeszcze raz.

Początkowo nie dowierzały też dzieciaki z Medziugorie. Dopiero po drugim spotkaniu "Gospy" zdecydowały się opowiedzieć o tym księdzu. Ba! W każdej sytuacji zachowywały się dużo spokojniej, niż naukowcy ogarnieci takimi czy innymi pasjami. Gdyby było inaczaj, psychiatrzy kościelni i woskowi ze służb bezpieczeństwa - od razu by orzekli histerię, psychozę lub inną "odchyłkę pod sufitem". Ponieważ dzieciaki były idealnie zdrowe, obiektywne i zrównoważone - więc ograniczono się tylko do administracyjnych zakazów "siania niepokoju". W Jugoławii (rok 1981) były czasy omunistyczne, a tamtejszy Episkpat dbał o dobre stosunki z Komunistyczną Partią Jugosławii...

Nie chcę się sprzeczać w kółko o te same rzeczy, któreśmy tu "magloweali" już wielokrotnie...

Tak bardziej dystansowo: wiesz, jaki jest najczęstszy błąd kobiet? :-) To, że swoją urodę i atrakcyjność i nawet strój oceniają według tego, jak postrzegają je INNE KOBIETY - a nie faceci... :-) ;-) Popełniają też mnóstwo innych błedów w ramach modnego "upiększania się" - a facet krzywi gębę w uprzejmym uśmiechu i potakuje, a w duchu jęczy: "O Booooże... Ależ ona robi z siebie koszmar!" (Być może, iż rzeczywiście "mścisz się" za coś tam na Bogu.. :-) Ale owoce takiej "zemsty" potrafią być nieobliczalne. :-) )

Aha! Tak dla informaji: przez ladnych kilka lat podważałem objawienia Medziugorie, mimo iż byłem świadkiem ich zdumiewającej trafności. Fakty były tak dobitne, że musiałem UWIERZYĆ - ale mimo to byłem przerwotny i kąśliwy: "Czemu Gospa gada do naiwnych dzieciaków, a nie na przykład na Forum ONZ - czy DO MNIE?! Ba! Wygłszałem nawet zuchwałe i całkiem odkrywcze wykłady. Na przykład: "Objawienia religijne - przejaw życzliwości czy manipulacji ze strony Niezidentyfikowanych Sił Aatralnych?"

Potem efekty przyszły oczywiście na miarę mojego "zuchwalstwa" - a może UCZCIWOŚCI? Możesz mi wszystko zarzucać - oprócz naiwnej i płytkierj egzaltacji...


Zgłoś post
Góra
 Zobacz profil  
Cytuj  

PostNapisane: 2008-03-14, 17:05 
Bohater
Avatar użytkownika
Offline

Dołączył(a):2007-07-01, 12:19
Posty:780
Erryk napisał(a):
Erryk: Na razie (nie wiem czy dla Ciebie, bo dla mnie na pewno!) - jest to dowód, jak tendencyjni potrafią być materialistyczni naukowcy - i jak dalece ignorować fakty dla nich niewygodne i fałszować je. (Może bym im uwierzył, gdybym wizjonerom nie przyjrzał się z bliska.) Co to jest "neurotyczna nadpraca podobna do stanu narkotycznego"? ;-) :-) :-) Ja z kolei czytałem, że człowiek w całkiem materialistycznym sensie dokonujący zwykłego odkrycia naukowego jest w specyficznym transie, serce u niego bije czasem koilkakrotnie szybciej, mózg wydziela wzmożoną ilośc dopaminy, ale ten człek ma jasną świadomość tego co się dzieje, potrafi swoje działania relacjonować z obiewktywnym dystansem - a czasem sam nie dowierza i sprawdza rzecz jeszcze raz.

dobrze wiesz, że to samo mogę zarzucić idealistom. tzn tendencyjność, ignorancję.
dopamina to żaden dowod jako, że to hormon szczęścia raczej normalnym jest, że wydzielana jest u naukowca gdy coś odkryje, ba, u sportowca także, gdy wygra zawody, nawet u mnie gdy dostanę dobrą ocenę. Jest to naturalne i normalne. Co innego z nadaktywnością -odobną do narkotycznego transu. poczytaj sobie o 'blue sky' i o działaniu wielu narkotyków, np. LSD. o już nie jest ani zdrowe ani normalne. odpierając późniejszy zarzut o trafności objawień.. mi też się śnią różne rzeczy, słowa i teorie o których 'nigdy nie słyszałam' - w odpowiednich kontekstach i ze zdumiewającą trafnością, tak, że kiedy uda mi się zapamiętać a później skonfrontowac oniryczną 'wiedzę' z nauką to wpadam w stan odrętwienia pt 'skąd ja to wiedziałam?' - oczywiście, że wiedziałam nie było to wszak żadne intelektualne objawienie, po prostu, albo te informacje zasłyszałam gdzieś kiedyś nie przywiązując do nich większej wagi, albo zbiór informacji, bodźców i przesłanek ktore podświadomie na codzien odbiera mój mózg składa się właśnie na tą informację która później dobitnie potwierdza się w śnie. Pewnie też, moj mózg aby wydobyć te wszystkie informacje pobudza różne jego obszary do działania. Ale robi to podczas snu co uważam za dość normalne. Tak samo objawienia uważam za twór naszych umysłów. Co zresztą było poniekąd potwierdzone w tym artykule o neurotyczności proroków - będę musiała go chyba poszukać, bo to bardzo ciekawe. może jest gdzieś w necie?

Cytuj:
Tak bardziej dystansowo: wiesz, jaki jest najczęstszy błąd kobiet? :-) To, że swoją urodę i atrakcyjność i nawet strój oceniają według tego, jak postrzegają je INNE KOBIETY - a nie faceci... :-) ;-) Popełniają też mnóstwo innych błedów w ramach modnego "upiększania się" - a facet krzywi gębę w uprzejmym uśmiechu i potakuje, a w duchu jęczy: "O Booooże... Ależ ona robi z siebie koszmar!" (Być może, iż rzeczywiście "mścisz się" za coś tam na Bogu.. :-) Ale owoce takiej "zemsty" potrafią być nieobliczalne. :-) )

nie uważam tego za błąd, kobieta kobietę zna najlepiej, zna newralgiczne części ciała na ktrych to lubi się odkładać tłuszczyk, dostrzega niuanse których mężczyzna nigdy nie zauważy. Poza tym kobiety w życiu kobiety są znacznie ważniejsze niż mężczyźni. Począwszy od matek, skończywszy na przyjaciółkach i rywalkach. Poza tym mężczyźni niestety oceniają kobiecą urodę dość schematycznie, w sposób spłycony i tendencyjny - oczywiście jest to jakaś szansa dla kobiet 'przeciętnej urody'. Kobiety są bardziej krytyczne, wobec samych siebie jak i wobec innych kobiet, dlatego stawiają wysoko poprzeczkę. Powiem Ci jednak w zaufaniu, że ze wszystkich kobiet które mogłyby mnie krytycznie ocenic najsurowszym sędzią samej siebie jestem ja. [i pewnie wiele kobiet tak ma] A ostatnio patrzę na siebie z dużą dozą zadowolenia, nie ma więc podstaw mówić tu o jakimkolwiek błędzie. uroda to tylko kwestia genów, i to nie naszych a rodziców, czyli nie mamy na to wpływu. Grunt to się dodatkowo nie oszpecać i o siebie dbać, po co przejmować się czymś co nie leży w naszej gestii? Co do mszczeniu się na czymś w czego istnienie sie nie wierzy to jest to absurdalne, zresztą napisałam coś zupełnie odwrotnego, czyli, że to nie ja się mszczę a na mnie się mszczą, był to żart oczywiście bo i w to nie wierzę, tym bardziej, że jestem raczej rozpieszczana przez los. w każdej kwestii.


Zgłoś post
Góra
 Zobacz profil  
Cytuj  

PostNapisane: 2008-03-14, 18:21 
Adept
Avatar użytkownika
Offline

Dołączył(a):2008-02-28, 11:21
Posty:39
:-) Podobno tu można dostać jakieś punkty za „pomoc”? ;-) Nie wiem, na czym ta pomoc ma polegać, ale chcąc, nie chcąc muszę Ci tym razem „pomóc” w polemice ze mną samym. A więc wiem co nieco o neurotyczności proroków – a jeszcze więcej o psychopatii twórców odnośnych doktryn. Ale jest też druga strona medalu. Zupełnie jak w badaniach Allana Hynka nad UFO. Jak wytłumaczyć fakt, że „prywatne objawienia” z reguły przeczą doktrynom i okazują się ( w przeciwieństwie względem doktryn) – trafne społecznie i historycznie? Jak wytłumaczyć fakt, że wizjonerzy (bardzo często są to ludzie prości lub dzieci) nie zostają ani „prorokami” ani przywódcami religijnymi i (o ile nie zostaną zagnane do klasztoru) – wracają do całkiem normalnego życia? (Cztery dziewczyny z Garabandal i cała szóstka z Medziugorie, to dziś dorośli ludzie, żyjący w szczęśliwych związkach małżeńskich.)

(Zanim zacznę Ci „pomagać” – dodam, że dzisiejsza epoka „wyzwolonego seksu” nie tylko kobiety przyprawia o ciężkie kompleksy. Nie jeden zachodnioeuropejski nastolatek usłyszy czcze przechwałki kolegi, jakoby ten przeleciał dziewczynę piętnaście razy w ciągu jednej nocy i co? W wieku 17 lat zaczyna ćpać viagrę aby przelecieć przynajmniej szesnaście „szpasów”! Dziwisz się, że coraz więcej młodych ludzi popada w autentycznie „neurotyczną oziębłość” i w ogóle rezygnuje z seksu?)

A teraz służę Ci pomocą i zajmę się najbardziej frymuśnymi argumentami „antyboskimi”: „Jeśli Bóg toleruje tyle straszliwego zła i krzywd niewinnych, to nie jest dobry. A jak nie potrafi się z tym uporać, to nie jest wszechmocny”... „Jeśli Dzieło Boże jest tak piękne i doskonałe, to czemu są na świecie solitery, glisty ludzkie, owsiki i mendy?” :-) ;-)

A mnie się najbardziej podoba odpowiedź międzynarodowego Mistrza Zen – Kaisena Krystaszka na zarzut Jana Pawła II – że „buddyzm to nie religia, tylko rodzaj ateizmu”. O to co Mistrz między innymi napisał w książce: „W odpowiedzi Janowi Pawłowi II”: „Wy chrześcijanie twierdzicie, że Bóg jest dobry, a człowiek zły. To jest nieprawda, bo Bóg jest taki, jakim Go sobie wyobrażacie. Czasem leczy, czasem zabija. a jaką religię tworzycie, takie ponosicie konsekwencje”.

Religia dobrze wkomponowana w ludzką mentalność – to potężny „wzmacniacz metafizyczny”. Przez tysiąclecia ten „psychiczny stymulator” był używany w celach destruktywnych i hegemonicznych – czy nie należy z tego powodu nie doceniać jego pozytywnej roli?

Aha! Urojenia (!) świętej Faustyny Kowalskiej faktycznie były efektem ciężkiej schizofrenii. Dlatego dwa razy odrzucono jej kandydaturę na ołtarze. Ale z Watykanu przyszedł surowy rozkaz: „W mieście Jana Pawła II MUSI być znaleziona jakaś święta!” No i znaleziono to, co znaleziono...

I trochę Cię tu nie rozumiem. Chyba w imię szacunku dla ludzi „prawdziwie wierzących” popadłaś w nadgorliwość: Podoba Ci się, że narzucono im wiarę w chore rzeczy, a obrzydzono pozytywne nowości? Ładnie to nawet wygląda, że okazujesz szacunek. ale czy przypadkiem nie jest to oportunizm i chęć zaskarbienia cudzego uśmiechu bez względu na to, co naprawdę myślisz? (Cieeekawe, czy tym "szanowanym przez Ciebie" prxzekazałaś tak potężny pakiet kontestacji, jak mnie? ;-) )

Dla informacji: Garabandal już zostało ekskomunikowane (interdyktowane) – a do ekskomuniki Medziugorie wszystko jest już przygotowane, tylko pozostała drobna formalność: dla zamknięcia sprawy objawienia muszą się skończyć, ale jak na złość – wizjonerkami zostały dwie następne dziewczyny... :-)


Zgłoś post
Góra
 Zobacz profil  
Cytuj  

PostNapisane: 2008-03-14, 19:00 
Bohater
Avatar użytkownika
Offline

Dołączył(a):2007-07-01, 12:19
Posty:780
Erryk napisał(a):
:-) Podobno tu można dostać jakieś punkty za „pomoc”? ;-) Nie wiem, na czym ta pomoc ma polegać, ale chcąc, nie chcąc muszę Ci tym razem „pomóc” w polemice ze mną samym. A więc wiem co nieco o neurotyczności proroków – a jeszcze więcej o psychopatii twórców odnośnych doktryn. Ale jest też druga strona medalu. Zupełnie jak w badaniach Allana Hynka nad UFO. Jak wytłumaczyć fakt, że „prywatne objawienia” z reguły przeczą doktrynom i okazują się ( w przeciwieństwie względem doktryn) – trafne społecznie i historycznie? Jak wytłumaczyć fakt, że wizjonerzy (bardzo często są to ludzie prości lub dzieci) nie zostają ani „prorokami” ani przywódcami religijnymi i (o ile nie zostaną zagnane do klasztoru) – wracają do całkiem normalnego życia? (Cztery dziewczyny z Garabandal i cała szóstka z Medziugorie, to dziś dorośli ludzie, żyjący w szczęśliwych związkach małżeńskich.)

(Zanim zacznę Ci „pomagać” – dodam, że dzisiejsza epoka „wyzwolonego seksu” nie tylko kobiety przyprawia o ciężkie kompleksy. Nie jeden zachodnioeuropejski nastolatek usłyszy czcze przechwałki kolegi, jakoby ten przeleciał dziewczynę piętnaście razy w ciągu jednej nocy i co? W wieku 17 lat zaczyna ćpać viagrę aby przelecieć przynajmniej szesnaście „szpasów”! Dziwisz się, że coraz więcej młodych ludzi popada w autentycznie „neurotyczną oziębłość” i w ogóle rezygnuje z seksu?)

już ci mówiłam, ze mózg ludzki rejestruje rzeczy których świadomie nie zauważamy, przetwarza te informacje by później nam je 'objawić' - przy takim stanie rzeczy nie jest wcale dziwnym, że te informacje odbiegają od powszechnych doktryn które są często absolutnie nieżyciowe. i nic dziwnego, że tylko prości ludzie i dzieci są w stanie tego doświadczyć, nie są jeszcze tak gruboskórni jak nobliwi panowie i nobliwe panie. Poza tym tacy ludzie nie żyją jak Budda w dziecinstwie. obserwują świat takim jaki jest, z zaciekawieniem, przy czym świat ten dla nich jest bardziej niebezpieczny wobec czego ich mózgi analizują i chłoną więcej informacji niż ludzi którzy nie za jedyny problem maja to by nie spoznic się na autobs do pracy i żyją w przysłowiowych klapkach na oczach.

Cytuj:
A teraz służę Ci pomocą i zajmę się najbardziej frymuśnymi argumentami „antyboskimi”: „Jeśli Bóg toleruje tyle straszliwego zła i krzywd niewinnych, to nie jest dobry. A jak nie potrafi się z tym uporać, to nie jest wszechmocny”... „Jeśli Dzieło Boże jest tak piękne i doskonałe, to czemu są na świecie solitery, glisty ludzkie, owsiki i mendy?” :-) ;-)

to najgłupsza pomoc jaką mogłam otrzymać i na poziomie przedszkolaka. czyżbyś był podstępnym lisem?

Cytuj:
A mnie się najbardziej podoba odpowiedź międzynarodowego Mistrza Zen – Kaisena Krystaszka na zarzut Jana Pawła II – że „buddyzm to nie religia, tylko rodzaj ateizmu”. O to co Mistrz między innymi napisał w książce: „W odpowiedzi Janowi Pawłowi II”: „Wy chrześcijanie twierdzicie, że Bóg jest dobry, a człowiek zły. To jest nieprawda, bo Bóg jest taki, jakim Go sobie wyobrażacie. Czasem leczy, czasem zabija. a jaką religię tworzycie, takie ponosicie konsekwencje”.

z tym mogę się zgodzić.

Cytuj:
Religia dobrze wkomponowana w ludzką mentalność – to potężny „wzmacniacz metafizyczny”. Przez tysiąclecia ten „psychiczny stymulator” był używany w celach destruktywnych i hegemonicznych – czy nie należy z tego powodu nie doceniać jego pozytywnej roli?

ależ ja doceniam, jak słusznie zauważyłeś jestem humanistką, nie mogłabym nie docenić wpływu religii na masę aspektółw życia, począwszy od kultury w jakiej przyszło mi żyć. Znów tworzysz kontrargumenty których nie wypowiedziałam. Ale religia to jedno, a wiara w Boga to 2gie. Jak widzisz po Buddyzmie, może być religia bez Boga.. a czy Bóg może być bez religii? I czy nie jest to dobitnym dowodem na to, że Bóg jest tworem ludzkim a nie odwrotnie?

Cytuj:
I trochę Cię tu nie rozumiem. Chyba w imię szacunku dla ludzi „prawdziwie wierzących” popadłaś w nadgorliwość: Podoba Ci się, że narzucono im wiarę w chore rzeczy, a obrzydzono pozytywne nowości?

chyba nie rozumiesz w czym tkwi podziw dla ludzi wierzących. Podziw ten tkwi nie w tym, że 'narzucono im wiarę w chore rzeczy' [jakie?] a 'obrzydzono pozytywne wartosci' [jakie?] bo to domena kościoła do kórego jestem niezwykle krytycznie nastawiona.
podziw dla ludzi wierzących to nie podziw dla ludzi którzy bez zastanowienia stosują antykoncepcję naturalną i kochają się tylko po bożemu, nie podziw dla ludzi którzy co niedziele chodzą do kościoła. to podziw dla ludzi którzy całym swoim jestestwem czują jego obecność, wierzą, że jest choć nigdy nie mieli na to dowodów, po prostu, ufają i czują, że jest tak a nie inaczej a na pytanie 'a co jeśli okaże się, że miałam rację?' odpowiadają, że nic, bo i tak żyją najlepiej jak to sobie mogli wyobrazić a wiara często im w tym pomagala.
Cytuj:
Ładnie to nawet wygląda, że okazujesz szacunek. ale czy przypadkiem nie jest to oportunizm i chęć zaskarbienia cudzego uśmiechu bez względu na to, co naprawdę myślisz?

nie, nie muszę się nikomu przypodobywać, tym bardziej, że choćby przez sam fakt bycia ateistką nie wszystkim się podobam 'na wejsciu' poza tym jestem zbyt świadoma siebie, swoich zalet [i wad tez] zeby cudze zdanie mogło być dla mnie ważniejsze od własnego [a już mówilam, że jestem najsurowszym sędzią dla samej siebie] - po prostu naprawdę uważam, że to piękne, siąść sobie nad jeziorem, zmoczyć nogi w wodzie, popatrzeć na zachód słońca i doznać uczucia, że jednak Bóg jest. i bez żadnych objawień i empirycznych dowodów. Dla mnie to wymaga odwagi, zawierzyć w coś, czuć, że idzie się dobrą drogą, bez względu na to czy są na to jakiekolwiek dowody czy przesłanki. A poza tym nie często rozmawiam o religii, więc tym bardziej mój osobisty na nią pogląd nie przekłada się na śmiech odbiorców, jako nastolatka mam lekko inne tematy do rozmów z rówieśnikami.

ty jestes gnostykiem, a dla mnie to asekurantyzm - w którym nie ma nic do podziwiania i w którym nie ma nic wzniosłego i pieknego.. ani choćby idealisycznego.. może poza światopoglądem.
poza tym... tak naprawdę jesteś taki sam jak ja, oboje nie wierzymy. Ja nie wierzę bo nie wierzę a Ty nie wierzysz bo wiesz.


Zgłoś post
Góra
 Zobacz profil  
Cytuj  

DrukujPowiadom znajomego 

Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 47 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5  Następna strona

Strefa czasowa: UTC + 2


  Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość


Możesz rozpoczynać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
7CCCCCCCCCCCCCCCCCCCCCCCCCCCCCCCCviewtopic cron
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group

Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL
phpBB SEO