Tu się nie ma co zastanawiać. Warto kupić i mieć takowe w domu.

Mój siostrzeniec kończy tydzień terapii bioaronem i stanął na nogi. :)

poprawa już po tygodniu? nieźle, to pierwsza seria?

Nic jednak nie zastąpi surowych owoców i warzyw niestety taka jest prawda, bo to co jemy ma największy wpływ na odporność :/

A to czy syrop, czy suplement: podawajmy co się nam bardziej wydaje odpowiednie i bardziej pasuje, bo przecież chodzi o to żeby pociecha na tym skorzystała i rodzic był spokojny :)

Przemawia do mnie jeszcze taka opcja, że kiedy patrzę na to co leży na półkach z warzywami w marketach to krew mnie zalewa, jeszcze troche czasu minie zanim będę mogła w domowej kucni wprowadzić swojskie warzywka - w takim przypadku jednak delikatna suplementacja może jakiś sens mieć.
A po drugie, ostatnio moje dziecko zobaczylo na półce w rossmanie opakowanie żelków witaminowych z kubusiem puchatkiem i sobie koniecznie zażyczyło, tonem nieznoszącym sprzeciwu;p
Może jest to dobre rozwiązanie na zastąpienie naszym dzieciom słodyczy ?

Oczywiście, ze warto. Już gdzieś pisałam, że u mnie w domu od zawsze niemalże jest Dettol i nie wyobrażam sobie, że mialoby go nie myć. Walka z tym wszystim co można z dłoni przenieść do domu i do wnętrza swojego organizmu jest dla mnie jednak sprawą ważną. Więc mydło antybekatyjne to jedna z podstawowych rzeczy jakie w domu mam. A Dettol, dlatego, ze wydaje mi się najbardziej sprawdzony.



Ja pierwsze rezyltaty "niechorowania" po Bioaronie zauważyłam po kilku seriach dopiero.

A widzicie, jesteście czujne. Pisałam o stanie obecnym, a faktycznie to nie to był pierwszy "kurs" podawania syropu tylko kolejny.

Mydło antybakteryjne na pewno ma duży wpływ na nasze zdrowie, my również mamy dettol, taki dostaliśmy w prezencie od mamy i już na stałe u nas zagościł. Innych w sumie nie znam .
A jeśli chodzi o chorowanie, wiecie co- ja od małego hartowałam dzieci , nie raz zwracali mi uwagę że dzieciaki bez czapek czy skarpet. I nie chorowały około 3 lata aż do momentu zetknięcia się z przedszkolem. Choroba za chorobą..., dopiero po kilku seriach Bioaronem znacznie się polepszyło.

Dobrze już pod koniec wakacji zacząć podawać dziecku probiotyk żeby wzmocnić odporność, u nas to sie sprawdziło i w tym roku powtarzamy kurację.

Ogólnie rzecz biorąc higiena ciała jest istotnym aspektem jeśli chodzi o profilaktykę, szczególnie w przypadku kobiet. Temat co prawda dotyczy dzieci, ale czasem wydaje mi się, że dzieci mają większą odporność od nas - ludzi starszych.

EEEEjjj nie takich znowu starszych :P odporność to bardzo indywidualna sprawa, ale dokładne mycie rąk, ogólnie dokładne mycie jest bardzo ważne. Gdzieś już pisałam, że dopóki moje dziecko nie przeszło salmonelli i widziałam jak cierpiało to nie zdawałam sobie sprawy z powagi sytuacji i tak pewnie większość ludzi.

Frezja mów za siebie " starszych"??? ja to jeszcze gówniara jestem.
Goszka ale miałaś przejścia...wrrr... na samą myśl. Dlatego trzeba robić wszystko by chronić nas przed takim ustrojstwem