Niestety... wiadomo szaleńcy istnieją...
A swoją drogą co sądzicie o motocyklistach którzy wsiadając na moto zakładają strunkę?

gdybym mial motocykl robilbym tak samo...niechcialbym byc kaleka, ciezarem dla bliskich-a wypadki z naszej czy czyjejs winy zawsze sie zdarzaja. Dla mnie to ogromne poswiecenie.

Czy poświęcenie? Ja bym tego tak nie nazwała..
Rozmawiałam ostatnio z gościem który tak jeździ a w domu juz jest uszykowany testament...

ja tez mam testament, jest tylko co jakis czs aktualizowny, ostatnio nawet nabral mocy prawnej. Sek w tym zeby sprecyzowac go tak zeby byl dosc dlugo aktualny.

Wkurza mnie jezeli ktos tak podchodzi to sprawy, nie uwazasz, ze wiekszy bol sprawisz bliskim tym, ze umrzesz? to jest egoistyczne podejscie jezeli tak akurat patrzysz na sprawe- zeby inni nie mieli klopotu. Bo jezeli sam boisz sie bolu to co innego.

wiesz... motocykliści zdają sobie świetnie sprawę z tego iż w każdej chwili może ich spotkać coś takiego...
strunka? jestem za - lepiej od razu zginąć aniżeli być "warzywkiem"

nie zawsze jestes warzywikiem to samo bys powiedziala swojemu facetowi?

nie boje sie bolu, nie boje sie tez smierci...nie bede sie tu rozpisywal...kiedys juz o tym pisalem.
Wiesz, ja wychodze z zalozenia ze jesli zostane warzywkiem, bliscy beda mieli tego bolu pod dostatkiem na bardzo dlugi okres czasu, jesli zas umre to troche pocierpia, wzglednie do kilku lat i po jakos tam przejda do normalnosci.

na wszelakich wyjazdach mam mozliwośc - jak się wyrwę pewnemu łobuzowi - na rozmowę z zapalonymi wariatami - wierz mi że wolą zginąć aniżeli do końca świata po prostu wegetować. Męczarnia dla rodziny - trzeba przeorganizować całe swoje życie, po za tym codziennie patrząc na ukochaną osobę kórej w zasadzie nie ma.... sory dla mnie to jest bez sensu...


nie.. swojej dziewczynie

Mówicie o śmierci i wypadkach, powiem tak Nie znam takiego motocyklisty który nie miał ani razu poważniejszego wypadku w swoim życiu, kolega po wypadku jeżdzi na wózku, z poczatku załamka ale teraz, jest czynnym sportowcem gra w reprezentacji rugby Polski, nie lubi jak ktos mu w czyms pomaga bo sie czuje jak Kaleka ! Nie uważa siebie za kaleke sam sobie radzi... wiec czasami zastanówcie sie co piszecie nie wiecie a komentujecie !

_________________
To nie jest muzyka dla tych, Którzy klej od piwa wolą
I jazdę figurową na lodzie, Oglądają zamiast futbolu
Choć czasem golą głowy, To powinni golić sobie cipy
My nie gramy dla nich, My gramy dla prawdziwej elity
MUZYKA, MUZYKA, MUZYKA DLA ELITY!