No cóż, owa "zabawa słowem" prowadzi do wykazania całkowitej błędności Twojego orzeczenia -
"Nikt nie twierdził nigdy, że Jezus był synem Józefa, albo Józef jego ojcem.", ( a to "bułka z masłem"), czy błędnego rozumienia genealogii dwóch ewangelistów, czego już nie raczysz przyznać. Przywołanie jasnych zapisów biblijnych pozostało bez śladu. Wykazuję kolejne ewidentne sprzeczności, czy ich tło. Zajmujemy się przecież nimi, a nie stritce "niefrasobliwą nauką Kościoła Katolickiego".
Niestety mają wpływ na naukę kościoła, wyznania odłamu czy sekty frasobliwą czy niefrasobliwą. Jej egzegezy wyjaśniają całe zapisy łącznie ze sprzecznościami, często rzutują na przyjętą doktrynę. Sprzeczności dotyczą nie tylko rozbieżnych relacji, ale sprzeczności ze stanem historycznym, czasowym, prawnym, obyczajowym itp. tamtych czasów. Nie chodzi o nauki jakiś kościołów, ale zwykłą niezgodność z historią i chronologią czy szerokiego kontekstu konkretnych ludów, skoro na nie powołują się autorzy.
Konkretny zapis, cytat czy odnośnik do konkretnych wersów w Piśmie czy ustalone fakty z historiografii nazywasz łaskawie "zabawą słowem". Ironia z jaką komentujesz moją wypowiedź jest chyba nadal osobistym komentarzem, w sumie nie wiadomo po co. Nie mam zamiaru tu "szokować i zbijać z pantałyku", a spokojnie wymienić argumenty, najlepiej o dobrych podstawach w biblistyce. Mam nadzieję, że kwestia alma-parthenos jest Ci dobrze znana i nie jest żadnym szokiem. Podobnie fakt spisywania Biblii przez setki autorów. Reinterpretacja Starego Testamentu w wersji hebrajskiej na późniejsze chrześcijaństwo też nie powinna być nowością.[np. brzmienie 2 przykazania] Muszę przyznać, że naprawdę zabawne i ironiczne było za to stwierdzenie o "niefrasobliwej" nauce KK. Słyszałem o opacznej czy błędnej

To było dobre. Ale zajmujemy się akurat sprzecznościami ludzkiego autorstwa ...
PS. Szkoda, że cytat z mojej wypowiedzi został tak znacząco skrócony zmieniając jego sens. Choćby o to:
Z tym "natchnieniem ducha św." sprawa jest już mocno dyskusyjna. Za takowe nie może być uznany nakaz ukamienowania człowieka za zbieranie chrustu w szabat, skazanie na śmierć za fałszywe prororokowanie czy niegrzeczne odezwanie się do rodziców. Tu następuje przesunięcie owych horrorów jako zapis alegoryczny, a nie faktyczne zalecenia. Tak czy inaczej Biblia zostawała spisywana na użytek konkretnej nacji z konkretnym systemem wierzeń w konkretnych czasach, obyczajowości, kulturze itd. z zamiarem wywołania pożądanego porządku.