I w takich momentach właśnie ważna jest rola znajomych/przyjaciół - kiedy widzą, że dzieje się cos złego powinni zareagować, porozmawiac z osobą, która przesadza z alko. Bo faktycznie jeżeli ktoś zostanie ze swoimi problemami sam, to często alkohol jest jedyną droga ucieczki.

No tak, sam nie powinien zostać taki ktoś, ale też nikt go nie przekona do innego życia, jesli sam siebie nie przekona taka jest prawda. Dlatego nawet jak sobie popijamy od czasu do czasu to uważajmy z alkoholem:)

Ja tam nie rozumiem tych wszystkich "chorób" związanych z nadużywaniem czegoś co daje przyjemność lecz niszczy umysł i ciało ...jeśli ktoś chce się zmienic to się zmieni w tym przypadku przestanie pić , więc jeśli dalej pije tzn ,ze mu się to podoba i go inne sprawy nie obchodzą . Powiecie , oh to nie takie proste ... ja piłem dzien w dzien kilka lat nawet zaczełem się zachowywać jak menel , jednakże pewnego dnia wszystko nagle ustało , pomyślałem ,ze to tylko psuje mnie i wszystko co mam ...prawie stracilem prace bo i do pracy przychodzilem pijany (dziekuje mojemu wyrozumialemu szefowi) zawiodlem wiele osob i to dalo mi motywacje aby sie zmienic ... reasumujac jesli komus zalezy zeby nie zawieść innych osob w swoim otoczeniu np. kochanej osoby , znajomych tym łatwiej przekonac się do zmiany swiadomosci na temat .

_________________
Są miejsca i sytuacje gdzie błędy są niewybaczalne np. życie

Niektórzy ludzie po prostu z tego wyrastają... Najlepszym rozwiązaniem jest danie mu jakiegoś innego zajęcia, podsunięcia jakieś pasji/zainteresowania, no i oczywiście najlepiej jak by pracował. Wtedy na pewno by miał mało czasu na picie :) Pozdrawiam.

_________________
Ciekawe informacje, dla każdego

No nie wiem czy praca to dobre zajęcie czasu dla alkoholika ... znam ludzi ktorzy w pracy lapia tzw zgona wiec w niektorych przypadkach moze to byc niebezpieczne dla innych nie tylko dla przepojonych. Może robótki ręczne poziom hard? :D

_________________
Są miejsca i sytuacje gdzie błędy są niewybaczalne np. życie

jak dla mnie powinnas pojstawic sprawe jasno ze cie to boli i chcesz mu pomoc. zabierz go na terapie, pomagaj i badz przy nim a jezeli kocha to zerwie z nalogiem. niby latwo sie mowi ale dla kobiety facet zrobi wszystko

trzeba postawic sprawę jasno - "albo ja albo alko". Innego wyjscia nie ma.

Jest moim ideałem.... ale jest alkoholikiem :)
Jest w psychologii opisywany cały schemat "żona alkoholika" - warto pogooglować :)

Uzależnienie nigdy nie zostanie zniesione. bardzo wiele (zasadniczo wsystko) zależy od chłopaka. Musi dotrzeć (na trzeźwo) do grup samopomocowych alkoholików. Ta mu podobni będą pomagać unikania wpadek i wyjaśnią czego może spodziewać się w życiu( w zależności od wybrania drogi : pić , nie pić). Żyję tyle lat, że namawiam Cię do poważnego przemyślenia perspektyw. Świat pełen jest ludzi zmagających się z uzależnieniem partnera, najczęsciej z bardzo mizernym skutkiem. życzę najmilszego

_________________
wolność to świadomość ograniczeń

To prawda. Szkoda tylko, że często osoby takie zmagając się z cudzym uzależnieniem stają się "współuzależnione" na płaszczyźnie psychicznej.

@kobietanieidealna - stawianie warunków nic nie da. Żeby alkoholikowi pomóc... musi zaistnieć sytuacja, w której on sam chce wyjść z uzależnienia, a do tego droga daleka. A już na pewno nie jest dobrym pomysłem przyjmowanie na siebie wstydu za niego i odpowiedzialności za to co robi, bo każdy ciąg będzie gorszy i cięższy dla Was obojga. Jeżeli chcesz pomóc swojemu partnerowi, pozwól mu... zostać samemu ze sobą i dojrzeć do tej decyzji. Im więcej go niańczysz, tym bardziej mu szkodzisz. Uwierz mi, wiem o czym mówię.